czwartek, 6 listopada 2014

Dermoroller- pierwsze wrażenia.

Cześć dziewczyny :) 
Dzisiaj chciałam Wam pokazać Micro Needle Roller- jest to rolka masująca do twarzy z igiełkami o długości 1mm. Jak wiecie chodziłam na zabiegi mezoterapii igłowej, jednak jest to zabieg dość drogi 250-300 zł, a trzeba zrobić chociaż 4-5 zabiegów w odstępach miesięcznych. Poza tym niestety , ale po zabiegu około 4-6 dni wyglada się źle i trzeba chodzić w okularach, a ja niestety pracuję i nie mogę sobie za bardzo na takie coś ciągle pozwolić, bo praca to ciągły kontakt z dziećmi i ich rodzicami, a także współpracownikami. 
Wczoraj byłam u kosmetyczki na oczyszczaniu twarzy- robię to tak raz/2 razy do roku. Standardowy zabieg tj. zmycie makijażu,peeling, maseczka, otwieranie porów, wyciskanie zaskórników ( najskuteczniejsza jednak chyba metoda manualna- choć dość bolesna), zamykanie porów, dezynfekcja granulkami, maseczka owocowa, krem  z filtrem i do domku. Zabieg trwał 1,5 godziny (same maseczki 20 i 10 minut) i kosztował 100zł. Dużo to i niedużo, ale skóra jest naprawdę teraz piękna, czysta, sprężysta i aż miło na nią popatrzeć. 
Przy okazji zakupiłam zamówiony ostatnim razem dermoroller. No i dziś i wczoraj go już użyłam. Należy dobrze zdezynfekować twarz, zastosować serum lub ampułkę lub jakiś bogaty w składniki krem i masujemy. Igiełki robią malutkie nakłucia i przerywaja ciągłość skóry i podobno już samo masowanie pobudza skórę do produkcji kolagenu-regeneracji. Przy zastosowaniu kremu czy serum wchłania sie on w 0,3-3%, a przy dobrze wykonanym masażu dermorollerem podobno nawet i w 3000%. Skóra dosłownie wsysa cały produkt. Po zastosowaniu jest lekko zaczerwieniona, ale jest to normalne. Masujemy w 4 płaszczyznach - poziomo, pionowo, na skos w prawo , na skos w lewo- każde miejsce 4 razy. Na razie użyłam dopiero 2 razy, ale widzę już lepsze napięcie skóry, a wchłanianie produktów niesamowite. Ja akurat używam tego co aktualnie mam czyli jakichś ampułek liftingujących i serum do twarzy, ale może pokuszę sie o zakup czegoś profesjonalnego- jakiegoś koktajlu witaminowego. Wczoraj masowałam czoło, policzki, brodę i nos, a dziś zrobiłam miejsca pod oczami i powieki oraz szyję. Pierwsze wrażenia są pozytywne, jestem zaskoczona, ale zobaczymy jakie będą efekty po regularnym stosowaniu. Należy pamiętać, że urządzenie może używać tylko jedna osoba i trzeba je porządnie dezynfekować. Dostępne są opcje również z krótszymi igiełkami np. konkretnie pod oczy i o wiele grubszymi- do walki np. z cellulitem ( chyba się skuszę jeszcze na taki roller).Na razie to tyle na ten temat, są to moje takie pierwsze wrażenia i spostrzeżenia. 






Miałyście styczność z dermorollerem ?


Pozdrawiam.
Monika

8 komentarzy:

  1. pierwszy raz widzę,nigdy nie miałam okazji masować twarzy czymś takim :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to też nowość :) Wygląda ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy jeż! Zrób dobre foto i za miesiąc albo dwa do porównania. Ciekawe czy coś będzie widać. U mnie dieta poprawiła mocno skórę i ogólnie wygląd, zapewne trening też. Ale czy pomógłby mi jeż? Chyba nie miałbym do niego cierpliwości;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkowiata nowośc, ale brzmi świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jeszcze się nie spotkałam z tym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie zapoznam się bliżej z tym sprzętem. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od ponad dwóch lat zastanawiam się nad kupnem...ale wciąż się waham/obawiam..

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie używałam czegoś takiego ale myślę, że warto spróbować... Ja najchetniej spróbowałabym tego przeciwko cellulitowi ;)

    OdpowiedzUsuń

serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze:) każdy z nich wywołuje uśmiech na mojej twarzy:)
zapraszam do obserwowania:*