piątek, 29 listopada 2013

Plan moich zabiegów pielęgnacyjnych i makijaże ostatnich dni.

Cześć dziewczyny:)))


Dawno już planowałam tego posta i miałam wszystko ładnie przygotować i napisać i przemyśleć, ale tyle rzeczy się ostatnio u mnie dzieje, że niestety czas mi na to nie pozwala. Zainspirowana kilkoma youtubowiczkami i ograniczona czasowo postanowiłam zrobić sobie plan moich zabiegów pielęgnacyjnych. Postaram się wprowadzić go w życie od poniedziałku. Jak się dotego zabrałam? Musicie przemyśleć, czy wolicie zadbać o siebie raz-dwa razy w tygodniu, czy robić coś codziennie. Ja postanowiłam wybrać opcję codziennych zabiegów, a te tzw. "jedniodniówki" potraktować jako luksus-relaks i wprowadzać kiedy mam dodatkowy czas. Wiadomo, że u każdej będzie to inny plan, bo ludzie są różni, mają różną cerę, włosy, paznokcie itd. i jednej osobie może zależeć bardziej na pięknych włosach przy czym inna może bardziej inwestować swój czas w paznokcie np. Ja muszę sie jeszcze zorientować ile czasu potrzebuję dziennie na moje zabiegi, a plan wygląda tak.

PONIEDZIAŁEK
*piling twarzy
*maseczka na twarz
*olejowanie włosów+ wcierka+mycie
*balsam i krem na wybrane problemowe partie
WTOREK
*manicure
*piling ciała
*piling ust+maseczka z miodu
*balsam i krem na wybrane partie ciała
ŚRODA
*pedicure+nawilżanie stóp nocą
*maseczka na twarz i dekolt
*odżywka i mycie włosów
*balsam i krem na wybrane partie ciała
CZWARTEK
* manicure i okład na dłonie na noc
*piling ust i nawilżanie miodem
*regulacja i henna brwi
*balsam i krem na wybrane partie ciała
PIĄTEK
*piling twarzy
*maseczka na twarz
*olejowanie włosów+wcierka+mycie
*balsam i krem na wybrane partie ciała
SOBOTA
*manicure
*depilacja nóg i bikini- depilator
*usuwanie "wąsika"
*balsam i krem na wybrane partie ciała
NIEDZIELA
*maseczka+ mycie włosów
*piling ciała+oliwka
*pedicure+nawilżanie stóp nocą
*balsam i krem na wybrane partie ciała

Codziennie oczywiście wieczorem demakijaż, odpowiedni krem na twarz i pod oczy, rano tonik, krem i krem pod oczy i wieczorem rónież krem do stóp i grubo krem do rąk. Na razie mam takie pomysły, nie wiem ile mi to będzie zajmowało, jak przejde cały tydzień to dam znać co i jak :)))

Kilka makijaży ostatnich dni





A jak Wy dbacie o siebie? jakie zabiegi wykonujecie same w domu? Macie jakieś pomysły, sugestie?

Pozdrawiam
Monika



środa, 27 listopada 2013

Rossmannowe małe zakupki.

Cześć dziewczyny :)

Dzisiaj krótko chciałam Wam pokazać co kupiłam w Rossmannie. Polowałam na tusz do rzęs z grubą szczoteczką, najlepiej niesilikonową i kupiłam z Astora -Big &Beautiful Boom. Czy dobry nie wiem, chociaż mi nie jest potrzebny jakiś specjalny, zobaczymy. 
Kupiłam podkład z Bourjois, chciałam inny z tej firmy, ale kolorystycznie były tylko, albo bardzo jasne, albo strasznie ciemne i wzięłam 1, 2, 3 Perfect -podkład ujednolicajacy z 3 pigmentami korygującymi.
Kolejna rzecz to dwa lakiery do paznokci z Lovely: jeden imitujący efekt lakieru żelowego, a drugi o wysokiej trwałości i połysku.
Jutro skoczę chyba jeszcze po jakieś lakiery do paznokci.




A jak Wasze zakupy? Byłyście? Co kupiłyście?

Pozdrawiam
Monika

wtorek, 26 listopada 2013

Jedzenie i treningi ostatnich dni :))

Cześć kochane :)))


Dzisiaj przyszedł czas, aby troszkę napisać o jedzonku i ćwiczeniach.Powiem wam, że ćwiczenia stają się trochę już monotonne i dobrze, że niedługo wejdą inne programy treningowe, bo te wszystkie, które zrobiłam są bardzo podobne. Łatwiej też nie jest, a od 6 tygodnia ma być jeszcze trudniej. Zobaczymy. Podobno dopiero w drugim miesiącu spala się dużo tkanki tłuszczowej, jak na razie na początku coś tam zauważyłam, a teraz raczej stoję w miejscu, Jakie treningi zrobiłam :
*piątek wolny
*sobota- Cardio Power and Resistance
*niedziela- Pure Cardio
*poniedziałek-Cardio Circuit
Dzisiaj będzie Cardio Recovery, a od piatku wchodzą nowe treningi np. Pure Cardio and Cardio Abs.
Z ćwiczeniami idzie mi naprawdę ładnie:) Dodatkowo byłam w sobotę na dyskotece, a w piątek tańczyliśmy przy XBoxie Kinect z Danielem 35 minut.


Z dietą jest gorzej. Akcja "Do Bożego Narodzenia bez słodyczy" idzie dobrze, jak nie zaczynam nic jeść słodkiego to wytrzymuję, ale nie mogę jeść zupełnie nic, a nic słodkiego. Ciężko mi idzie wytrzymywać te 3 godzinne przerwy miedzy posiłkami i jem zbyt dużo przegryzek, a orzechy ziemne pałaszuję codziennie i to w sporych ilościach, a one są kaloryczne.Postanowiłam, że  żeby posty były ciekawsze bedę robić zdjęcia moim posiłkom co pozwoli mi też bardziej kontrolować przerwy między posiłkami i zjadane porcje.Jem całkiem normalne rzeczy.
Typowe śniadania: zazwyczaj sa to 2 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem i do tego był ze 2 razy pstrąg smażony na patelni teflonowej zjedzony bez skóry, chuda wędlina, serek śmietankowy do smarowania i na to pomidor i bazylia, jajko na twardo, se żółty z ketchupem, serek śmietankowy Delikate z papryką w plasterkach.
Obiady : zupy: pieczarkowa bez śmietany z kaszą jęczmienną 2 razy,pomidorowa z ryżem, barszcz ukraiński zabielany
drugie dania: pierś z kurczaka pieczona, surówka z kalafiora, cebulki i majonezu z jogurtem naturalnym i ryż- 2 razy, placki z jabłkami z patelni teflonowej, pyzy z mięsem- mała porcja ( jem w tygodniu obiady z 2 dań zazwyczaj ), gulasz z ziemniakami i surówką z marchewki.
Kolacje: są takie jak śniadania
Przegryzki: jogurt truskawkowy, jogurt śliwkowy Bakoma z ziarnami, serki wiejskie lekkie, jabłka, mandarynki, śliwki, gruszki, orzechy ziemne, pieczywo ryżowe, obrane marchewki, daktyle, kiwi- oczywiście nie wszystko na raz. 
Teraz grzeszki :
*zbyt dużo tych orzeszków,
 *późne przegryzanie, 
 *zbyt dużo kawy- piję 3 kubki- postarać sie pić dwie filiżanki, 
 *zbyt mało wody-pić minimum 2 litry,
 *trzymać przerwy między posiłkami trzygodzinne, 
 *wypiłam dwa drinki w piątek- ale to nie koniec świata,
*zrezygnować z białej mąki, białego ryżu,
* jeść owsiankę i więcej płatków i otrębów 
Od jutra robię zdjęcia potraw, a jutro rano zrobię w końcu zdjęcie brzucha, żebyscie mogły porównywać i żebym ja widziała zmiany.

Pozdrawiam 
Monika


niedziela, 24 listopada 2013

Sposoby na pełne usta i nowa maseczka.


Cześć dziewczyny :)



Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak maluję usta. Staram się je zawsze powiększyć, gdyż mam wąziutkie i troszkę asymetryczne.
Co robię po kolei:
1. Pudruję usta sypkim pudrem lub w kamieniu.
2. Obrysowuję białą kredką samą górę lub całe usta nieco poza prawdziwym konturem i lekko rozcieram.
3.Teraz konturówka w kolorze pomadki lub o ton dosłownie ciemniejsza.
4. Daję kolor na usta, dokładnie, najlepiej pędzelkiem. Można odcisnąć na chusteczce higienicznej i jeszcze raz pomalować, a kolor będzie trwalszy.
5.Często poprawiam jeszcze raz poza konturem lekko białą kredką, na całość lub środek dolnej i górnej wargi daję błyszczyk, a czasami rozcieram  tam świecący biały perełkowy cień.



PUDER




BIAŁA KREDKA



KONTURÓWKA


OBRYSOWUJĘ KONTURÓWKĄ 


WYPEŁNIAM POMADKĄ






Pierwszy był brąz od Catrice ( na zdj. z prawej), potem czerwień od Jelly Pong( w środku) i koralowy, również Catrice( na zdj. z lewej)



Który jest Waszym faworytem?

A to nowa maseczka liftingująca, którą kupiłam jakiś czas temu w Biedronce. Mam zamiar użyć " na dniach". Miałyście? Polecacie?


Miłej niedzieli, a raczej tego co z niej zostało.
Buziaki.
Monika

piątek, 22 listopada 2013

Co jadłam, co ćwiczyłam i plany na przyszły tydzień.



Cześć kochane:))


Motywacja pisania postów spadła jakoś, wczoraj sobie uświadomiłam, że większość z Was nie chce czytać moich postów o odżywianiu i ćwiczeniach i, że wolicie posty raczej ze stylizacjami i o kosmetykach. Trochę się tym zasmuciłam, zalezy mi na wiernych czytelniczkach, ale przecież to ja mam mieć frajdę z pisania bloga i pisać go i prowadzić w sposób, który mi sprawia radość. Może mi się tylko tak wydaje :)))) 

CO ĆWICZYŁAM W TYM TYGODNIU:
Królowało Insanity i zrobiłam pięć treningów:
1.Plyometric Cardio Circuit
2.Cardio Cover& Resistance
3.Cardio Recovery
4.Pure Cardio
5.Plyometric Cardio Circuit.
Żaden z nich nie trwa dłużej niż 40 minut ( między 30-40 minut), także jeśli ktoś powie, że nie ma czasu na sport, to jest to zwykła wymówka. Powiem Wam, że efekty już widzę, a to dopiero pierwszy z dziewięciu tygodni:)) Zwłaszcza brzuch jakoś ładnie sie umięśnił i wysmuklił. Jutro zrobię zdjęcia figury, zwłaszcza brzucha, nóg i rąk i będę co tydzień porównywała. Wagowo jest 66kg niecałe, czyli nic praktycznie się nie zmieniło, ale nie stosuję jakiejś diety czy nie ograniczam zbytnio kalorii. Jedyne z moich ograniczeń to tłuszcz i nie jem słodyczy, a dziś nawet pozwolę sobie na drinka z Danielem.

CO JADŁAM
śniadania: 2 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem, do tego wędlina chuda, ser żółty lub typu Delikate- taki twarogowy i warzywka; pomidor, ogórek, papryka, oliwki.
drugie śniadania:jabłko, mandarynki, orzechy ziemne, winogrona, gruszka
obiady:zupy-pieczarkowa, fasolowa, rosół, jarzynowa, ogórkowa
drugie dania: udko z kurczaka bez skóry, ziemniaki, surówka z kapusty
spaghetti bolognese, sałata zielona z sosem
naleśniki z chudym twarogiem
kasza jęczmienna, gulasz z warzywami, marchewka z groszkiem
podwieczorki: serek wiejski, owoce
jogurt owocowy z otrębami gryczanymi
jabłka, marchewki, winogrona
kolacje: podobne do śniadań, wczoraj dla odmiany była jajecznica na parze z 2 jajek z kromką chleba żytniego.


Dziś mąż upiekł pysznego pstrąga w folii, a do tego ryż z warzywami na słodko-kwaśno:))Pychotka

Teraz GRZESZKI- co źle zrobiłam, co muszę zmienić
1. Posiłki regularne co 2,5-3 godzin.
2. Ograniczać orzechy i owoce.
3.Więcej wody niegazowanej i herbaty zielonej, a mniej kawy.
4.Wczoraj zjadłam kilka orzechów laskowych w czekoladzie, a we wtorek piekłam z dziećmi babkę w przedszkolu i też się skusiłam na kawałek. Walczę z niejedzeniem słodyczy, ale nie do końca mi to wychodzi, jednak kontynuuję akcję "Do Bożego Narodzenia bez słodyczy", gdyż dzięki niej może nie zrezygnuję całkowicie ze słodkości, ale baaardzo ograniczę ich ilość, a to też sukces.
5. Zejść jednak z tą kalorycznością posiłków ( będę jadła 1800 kalorii maksymalnie).
Najtrudniej mi robić te przerwy między posiłkami, bo ja bym jadła jeszcze częściej, najlepiej co 1,5- 2 godziny. 

To by było na tyle kochane.

Pozdrawiam. 
Monika



środa, 20 listopada 2013

Outfit- czarna mini i szara bluzeczka.

Cześć kochane:)

Oj dawno nie było stylizacji. Jakoś mi się tematyka bloga chyba zbytnio zmieniła. Dziś zwykły ubiór: czarna mini z a'la skórzana wstawką, z szara bluzeczką z elementami koronik, siwymi koturnami i kryjącymi rajstopami.














 I jak Wam sie to podoba? Lubicie spódniczki mini ?


Jutro post fitnessowy:)
Pozdrawiam
Monika.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Insanity dzień 2 i 3 i paznokcie:))

Cześć piękności:)


Ciekawa jestem co tam u Was słychać? Ja jakoś po powrocie z urlopu zderzyłam sie z szarą i zimną rzeczywistoscią i jakoś ogarnąć się nie mogę. Mam po prostu chandrę, a do tego jeszcze jutro bardzo ważne dla mnie i męża i kto wie czy nie decydujące spotkanie. No i denerwuję się.......
Jednak nie ma nic lepszego na stres niż trening. Wczoraj zaczęłam trening Insanity, a więc dziś już jestem po drugim treningu. Niestety nie można nigdzie ściągnąć sobie ( przynajmniej ja nie znalazłam) tego treningu w oryginale, ale daję radę ćwicząc z jakąś dziewczyną:)) Pierwszy dzień jest właściwie dniem, gdzie powinno się zrobić Fit Test, jednak ja z niego zrezygnowałam, bo wydaje mi się, że jeśli będzie poprawa to ją zauważę, a szkoda dnia treningowego. Wczoraj robiłam trening PLYOMETRIC CARDIO CIRCUIT. Powiem Wam, że daje w kość, na pewno nie jest to trening dla początkujących, ale dla "średniaków" spokojnie do zrobienia. Trwał około 40 minut, głównie podskoki, przeskoki, bieg, wyskoki, ale również w trakcie i na koniec rozciąganie. Miał bodajże 3 etapy, a w każdym po chyba 5 ćwiczeń robionych przez 40 sekund bodajże i tak 3 serie. Dzisiejszy trening-CARDIO POWER &RESISTANCE- był nieco krótszy skonstruowany podobnie, część ćwiczeń się powtarzała np. bieg, ale część była całkiem nowa, co bardzo lubię- lubię być zaskakiwana w treningach, a i ciało szybciej nabiera kondycji i spala tłuszcz. No i kocham interwały, po takim treningu organizm długo spala jeszcze tkankę tłuszczową.
Myślę, że treningi są dobre, zobaczymy jakie będą dalej i że efekty będą na pewno, bo trzeba niestety wykonać "niezłą robotę" podczas tych treningów, no i ćwiczy się 6 razy w tygodniu czyli bardzo często.



Zobaczcie jaka jestem mokra= trening jest naprawdę dobry.

Dzisiejsze jedzenie:

śniadanie- 2 kromki chleba żytniego , jedna z serkiem Delikate w plasterkach i pomidorem, druga z polędwicą sopocką i czerwoną papryką

drugie śniadanie - jabłko, serek wiejski

obiad- udko pieczone bez skóry, ziemniaki około 200g i marchewka z groszkiem( w sosie niestety), jabłko, mandarynka

podwieczorek- 5 daktyli, garść orzechów arachidowych, jabłko, marchewka

Na kolację planuję 2 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem, jedna z sopocką i pomidorem, ogórkiem, papryką plus kilka oliwek, a druga z twarogiem na słodko.Plus kiwi.

Trochę mało piłam wody, za to kawy 3, czyli za dużo.Kilka herbat zielonych też wypiłam za to. I nie wiem co ja mam z jabłkami:))) Zjadam codziennie minimum dwa do trzech, ale mogłabym więcej.

I jeszcze pokażę Wam moje paznokcie. Niestety juz wybieram kolorki ciemniejsze i bardziej stonowane, ale dokolorowałam ten granat brokatem, żeby nie był zbyt smutny:) Zdjęcie oczywiście z jabłkiem:)))))




Pozdrawiam Was
Monika

niedziela, 17 listopada 2013

Plany na resztę listopada.Trening, dieta.


Cześć dziewczyny :)


Tak jak obiecałam chciałam dzis zrobić podsumowanie mojego ostatniego tygodnia, który był też tygodniem urlopowym.A zatem ... było tak ...

JEDZENIE- co zazwyczaj jadłam

ŚNIADANIA- 2 jajka na twardo lub miękko, 2 małe naleśniki z dżemem figowym, truskawkowym lub miodem, kilka plasterków sera żółtego lub wędliny z drobiu, ogórki lub pomidory, pół małej pity lub kromka tostowego, 30 g sera feta, jogurt naturalny z miodem 150g lub smakowy mango lub brzoskwinia

PRZEGRYZKI
Ogólnie były to owoce typu: jabłka, gruszki, winogrona, mini banany, melony, pomarańcze , gujawy. Często piłam koktajle ze zmiksowanych z mlekiem owoców. Kilka razy był to kawałeczek pizzy lub tost hawajski z szynką i ananasem.
LUNCH I KOLACJA- były zawsze na ciepło
*kurczak pieczony piers bez skóry lub ryba ostrobok pieczona, kilka krewetek, kalmary w cieście, ryba w cieście, gulasz wołowy, kulki z mięsa mielonego z cynamonem, kwadraciki z ciasta francuskiego z mięsem mielonym w środku

*puree ziemniaczane lub ryż lub ziemniak pieczony w mundurku lub ziemniaki z groszkiem, marchewką i cukinią
*warzywa na ciepło: fasola w sosie pomidorowym, gotowany kalafior, cukinia, marchew, groszek, kotlety z grochu, kotlety z kalafiora, bakłażany i cukinie w cieście
*surówki:ogórki z jogurtem naturalnym, pomidory z cebulą, pomidory z majonezem, kapusta czerwona z majonezem, pekinka z serem żółtym i pomarańczą, pekinka z papryką, ogórkiem i pomidorem, marchewka z majonezem, soczewica z papryką i szczypiorkiem, ciecierzyca.

Popełniłam też trochę grzeszków. Wypiłam piwo i drinka podczas wyjazdu. Raz zjadłąm ryż na słodko z cynamonem na deser, raz budyń, jednego batonika z karmelem i porcję tortu na zakończenie safari.Zaczęłam od wczoraj, a właściwie przedwczoraj ponownie moją akcję"Do Bożego Narodzenia bez słodyczy" i myślę, że teraz mi się uda ją doprowadzić do końca. Urlop nie jest czasem kiedy łatwo zrezygnować ze słodyczy i alkoholu, choć i tak się bardzo ograniczałam, ale między lunchem, a kolacją było 5-7 godzin przerwy  i jak nie było owoców czy czegoś zdrowego to skusiłam się na słodycze bądź pizzę, gdyż po prostu byłam głodna. Nie jadłam też pieczywa ciemnego czy ryżu brazowego, gdyż po prostu nie było tam takich rzeczy. Piłam mnóstwo wody niegazowanej, zero coli, fanty i tego typu rzeczy, kilka razy szklaneczkę soku z ananasa i guawy.

TRENING 
Nie ćwiczyłam nic, a nic. Każdego dnia nurkowałam od 2,5-3,5 godzin, a to tez spory wysiłek. Jadłam dużo, a waga wskazuje niecałe 66kg, czyli jeszcze schudłam z 0,5-1kg.

CO ZAMIERZAM:)

DIETA

Produkty tylko pełnoziarniste.
Zero słodyczy- kontynuacja mojej akcji"Do Bożego Narodzenia bez słodyczy"
Zero alkoholu
Przerwy miedzy posiłkami 2,5-3 godzin
Dużo wody  i herbaty zielonej i czerwonej

TRENING
Zaczynam dziś trening zInsanity. Trwa on 60 dni, a więc podejmuję nowe wyzwanie. Wiele się o tym treningu naczytałam i efekty są spektakularne.Prowadzi go przystojny Shaun T. W tygodniu wykonuje się 6 treningów, a niedziela jest dniem wolnym. Treningi trwają zazwyczaj 40 minut . Podczas całego wyzwania wykonuje sie 5 testów fitness, żeby zobaczyć jak poprawia się nasza kondycja.
Pierwszy miesiąc
*Plyometric Cardio Circuit
*Cardio Power and Resistance
*Cardio Recovery
*Pure Cardio
*Cardio Abs
Drugi miesiąc
*Max Interval Circuit
*Max Interval Plyo
*Max Cardio Conditioning
*Cardio Abs
*Max Recovery














Treningi można znaleźć na youtube lub chomikuj:)

Czy ktoś ćwiczył lub chce się przyłączyć?

Pozdrawiam
Monika
























































sobota, 16 listopada 2013

Wróciłam, zdjęcia spod wody:)

Cześć kochane:))


Wróciłam wczoraj, ale było juz strasznie późno i nawet nam się z Danielem jeść odechciało ze zmęczenia. Dzisiaj cały dzień pranie, byłam też w mieście na zakupach, bo lodówka pusta, sprzątałam itd. Powiem Wam, że znów padam. Zdjęcia, które mam są zdjęciami spod wody. Łódka była dość ładna, jedzenie dobre i zróżnicowane, a nurkowania niesamowite. Widziałam żarłacza białego i stadko około 50 delfinów butlonosych. Poza tym mnóstwo muren, skrzydlic, kilka całkiem sporych napoleonów, tuńczyków, piękne korale, gąbki i ślimaki. Nurkowalismy również na wrakach i w jaskiniach, widoki były piękne, a dotknięcie delfina wzbudziło moje największe emocje. Nie będę was zanudzać, bo nie każdy interesuje się nurkowaniem i ma "świra" tak jak ja na punkcie zwierząt morskich i ryb, ślimaczków, krabów i rozgwiazdek:))


















Jutro będzie post o planach żywieniowych, treningowych i urodowych:) i ogólnie mam kilka pomysłów na notki:D

Miłego, sobotniego wieczoru kochane:)
Pozdrawiam
Monika


poniedziałek, 11 listopada 2013

Moje spostrzeżenia odnośnie diety i ćwiczeń.


1         Cześć dziewczyny:)))
Post wkleił się automatycznie. Wracam w piątek

1. 1. Żeby chudnąć trzeba jeść. Na nic diety o niskiej kaloryczności, ani eliminacyjne typu białkowa, rozdzielna itp. U mnie najbardziej sprawdza się dieta między 1500, a 1800 kcal plus wysiłek fizyczny. Na takiej diecie chudnie się zdrowo, powoli i trwale. Po takiej diecie nie ma też efektu jo-jo. Polecam jeść wszystko, ograniczyć tłuszcze, wyeliminować cukier czyli rezygnujemy ze słodyczy i trzymać się postanowionej dziennej normy kalorycznej.
    2.  Codzienne ciężkie ćwiczenia nie dają efektów. Najbardziej zadowolona jestem, gdy ćwiczę co drugi dzień, ale około 80 minut wykonując 45-50 min ćwiczeń kardio ( bieżnia, orbitrek, skakanka), a resztę poświęcając różnym partiom mięśniowym nad którymi chcę popracować. Na brzuch wykonuję ćwiczenia codziennie, ale jest to krótki 10minutowy zestaw.
     3. 70 procent sukcesu to dieta, a 30 procent to trening. To prawda, mięśnie brzucha można wyćwiczyć dość szybko, ale  żeby były widoczne trzeba wydobyć je spod warstwy tłuszczu. „Robienie”  brzucha zaczyna się w kuchni.
    4.  Zauważyłam większy spadek wagi ograniczając węglowodany na kolację, a zajadając się białkiem. Nie zawsze co prawda mi się to udaje, gdyż mam dni kiedy jestem wieczorem bardzo głodna i nie daję rady bez chleba, ale 3 razy w tygodniu moja kolacja to duża porcja twarogu, serka wiejskiego, jajecznica lub jajka gotowane z warzywami.
    5.  Myślę, że każdy musi dobrać najlepszy, najbardziej skuteczny dla siebie trening, który sprawia mu przyjemność. Jeśli robimy coś z przymusu to nie zda to egzaminu na dłuższa metę. Ja uwielbiam bieganie, głównie bieżnię i wydaje mi się, że jest to najbardziej odpowiednie dla mnie kardio.
    6.  Szklanka ciepłej wody z połowa cytryny na czczo super podkręca metabolizm. I nie ma tutaj co dyskutować, u mnie świetnie się sprawdza. Można osłodzić miodem.
    7.  Jem tylko pieczywo pełnoziarniste, unikam przetworzonej, białej mąki. Makarony tylko pełnoziarniste i brązowy ryż. Nie można zapominać o kaszy, ja lubię jaglaną i jęczmienną najbardziej, ale jem też gryczaną, wybieram nieprażoną     

8. Uważam na owoce o wysokiej ilości cukru : banany, winogrona, gruszki, śliwki. Nie unikam ich, ale uważam ile ich jem i nieco ograniczam ich ilość. Staram się po 17 tej już nie jeść owoców. U mnie najlepiej sprawdzają się na drugie śniadanie oraz na deserek po obiedzie.
9.  Przy regularnych treningach czuję poprawę przemiany materii. Jeszcze długo po treningu spala się kalorie pomimo tego że już się nie trenuje. Dlatego warto ćwiczyć. W dni „nietreningowe” staram się jeść nieco mniej nawet jeśli nie chcę redukcji wagi.
110.   Piję ogromne ilości wody niegazowanej, minimum 1,5 l. Do tego dochodzi herbata zielona kilka szklanek dziennie. Lubię również herbaty owocowe i ziołowe, zwłaszcza miętę i rumianek. Podobno pijąc 3 filiżanki herbaty zielonej dziennie spala się więcej od 40-100 kalorii.
11.   Im więcej ćwiczę, tym więcej mam mięśni i tym więcej kalorii mogę jeść, bo mięśnie spalają więcej kalorii. Więcej mięśni=więcej spalonych kalorii.
Pozdrawiam 
Monika














czwartek, 7 listopada 2013

Trening z Zuzką, jedzenie ostatnich dni i wyjazd.


Cześć kochane:))


Jutro wyjeżdżam, a właściwie dziś w nocy. Jesteśmy juz spakowani, oczywiście mamy lekki nadbagaż, bo sprzęt nurkowy dużo waży. Cały dzień dzisiaj latałam, załatwiałam sprawy związane z firmą, urzędy, zakupy dla nas, soczewki, kremy, jedzenie. Oddałam teściowej klucz, bo ma podlewać kwiatki:)) Wylot 6.05 z Warszawy, a 11.30 będziemy w Hurghadzie i rozpoczną się nasze nurkowania. Wracam 15.11 w piątek, mam zamiar robić dużo zdjęć podwodnych, trochę mniej innych i podzielić się z Wami tym co przeżyłam. Prawdopodobnie na tych rafach, które leżą w pobliżu Marsa Alam nie ma tylu nurków i świat zwierząt jest o wiele bogatszy. Obiecane są rekiny tygrysie i szare rafowe:))) Nie moge się doczekać:DDDDD

Nie będzie dzisiaj zdjęć, ale chciałabym powiedzieć kilka słów odnośnie wczorajszego treningu. O treningu minus tysiąc kalorii napiszę jak wrócę, bo mam sporo do powiedzenia, a niestety czasu mało teraz.
Wczoraj ćwiczyłam z Zuzką z kanału Youtube Zuzka Light. Zrobiłam jeden z jej treningów, który nazywa sie ZWOW  , numerek 58. Były tam pomki, trochę kardio, ale głównie poświęcony on był "kaloryferkowi". Trwał 21 minut, ale prawdziwego ćwiczenia o ile pamietam było 17 minut 40 sekund. Powiem Wam, że przypadł mi on do gustu i naprawdę czuję dziś te ćwiczone mięśnie. A więc polecam:))

O moim odżywianiu z ostatnich dni:

ŚNIADANIE
Zawsze jem zaraz po wstaniu złóżka, po wypiciu ciepłej wody z cytryną. Robię kawkę z mlekiem, do tego 2 kromki chleba żytniego ze słoneczniekiem i do wyboru ostatnio: twaróg chudy i miód, serek topiony i papryka, szynka i ogórek.
PRZEKĄSKI
Głównie owoce. Ostatnie pare dni jabłka, kiwi i mandarynki, orzechy arachidowe.
OBIAD
Zawsze zupa na początek. Ostatnio były: dziś grochowa, wczoraj kapuśniak, przedwczoraj chudy żurek. Drugie danie: dziś makaron pełnoziarnisty ze zmiksowanymi truskawkami i twarogiem, wczoraj: kasza gryczana, sos z łopatki i marchewka z jabłkiem, kotlet z piersi, ziemniaki, mizeria.
PODWIECZOREK
Dziś bułka z nasionami, wczoraj serek wiejski i banan, przedwczoraj serek wiejski i mandarynki
KOLACJA
Jem tez 2 kromki chleba żytniego podobnie jak na śniadanie. Wczoraj np. z jajkiem gotowanym, a tak to z polędwicą i pomidorem czy twarogiem i miodem

PIJĘ dużo wody niegazowanej, kilka szklanek herbaty zielonej i 2 duże kawy.
O grzeszkach z wczoraj napisałam już we wczorajszym poście ( słodycze).Dziś uważam pierwszy dzień mojej akcji "Do Bożego Narodzenia bez słodyczy" za zaliczony.

Całuję Was mocno i do zobaczenia. 
Buziaki
Monika

środa, 6 listopada 2013

Natura zamiast Rossmanna- zakupy.Akcja "Do Bożego Narodzenia bez słodyczy", trening- minus 1000kalorii.

Cześć dziewczyny :)
Ostatnio mam jakąś dosłownie manię kupowania kosmetyków. Mam takie fale, albo kupuję dużo kosmetyków, albo dużo ubrań. Może to i lepiej, bo gdybym wszystkiego dużo kupowała to nie wiem jak by to kieszeń zniosła. Jednak ostatnio różne smarowidełka królują, i fajnie, nie tylko kupuję, ale i używam, co znaczy, że o siebie dbam. Tak na marginesie wstąpiłam dziś o Natury tylko po jakiś "rewelacyjny'' krem pod oczy. I kupiłam..... A poza tym jeszcze kilka rzeczy:) Zastanawiam się jak u mnie sprawdziłaby się akcja "100 dni bez zakupów kosmetycznych czyli zużywamy resztki". Myślę, że nie miałoby to racji bytu, bo kupuję głównie pielegnację i raczej wszystko zużywam. Dziś np. szukałam kremu pod oczy na dzień,tamten sie skończył i chcę używać różne na dzień i na noc, choć gdyby trzeba było się ograniczyć to starczyłby tak naprawdę jeden.I wiecie co, chyba zaczynam sie przekonywać do tańszych i polskich kosmetyków, ostatnio miałam wiele kremów za 200 do 300 zł i nie wydaje mi się, żeby one jakoś lepiej pomagały czy mnie odmłodziły czy coś. Sama nie wiem jak to jest, czy zawsze cena jest adekwatna do składu i ile ceny produktu stanowi "opłata za marką" :) Takie moje wywody, ostatnio coś sie gadatliwa zrobiłam he, he:))

Oto co kupiłam w Naturze:
*"układacz" i odżywka do brwi i rzęs- Catrice
*błyskawiczny lifting na "kurze łapki"- Eveline
*serum na twarz iszyję 5 w 1 - Eveline
*maseczka "Tajemnica młodości" - Dermika




CATRICE- ODŻYWKA DO BRWI I RZĘS W ŻELU

Zrobiłam hennę na brwi i rzęsy i nie chce ich już malować, ale nadać im połysk,nieco odżywići ułożyć niesforne włoski. Producent obiecuje, że spełni moje oczekiwania. Dam Wam znać :)

 EVELINE-BŁYSKAWICZNY LIFTING SOS NA "KURZE ŁAPKI"
Opart na technologii Sos lift i hyaluron, wygładza wszystkie rodzaje zmarszczek wokół oczu, efeky jak z salonu- obiecujące opakowanie.Dalej czytamy :" widocznie redukuje kurze łapki i zmarszczki wokół oczu, Zapewnia długotrwały i intensywny efekt liftingu, głłęboko nawilża i wygładza skórę.Rozjaśnia cienie pod oczami, niweluje opuchlizne i obrzęki. Wydaje się być idealny na wszystkie problemyze skórąpod oczami. Spróbuję i zobaczę:)


O maseczce nie będę dużo mówić, bo można wszystko przeczytać. Nakłada się ją na noc zamiast kremu, a rano usuwa jej rezstki chusteczką. podoba mi sie to, że można ją nałożyć ją też pod oczy.

I ostatni kosmetyk, którego nie wiadomo czemu, ale nie sfotografowałam solo.
EVELINE-LUXURY- SERUM NA TWARZ  SZYJĘ 5 W 1- ESENCJA MŁODOŚCI- z 24-karatowym złotem.
Nowa formuła intensywnie nawilza i wygładza, wypełnia głębokie zmarszczki, przywraca gęstość skórze, modeluje owal twarzy, rewitalizuje i rozświetla, Zawiera:
* Złoto-pobudza komórki do odnowy, poprawia gęstość skóry, wygładza zmarszczki, napina, modeluje owal twarzy.
*bioKwas Hialuronowy- nawilża i wygładza skórę , przywraca jej jędrnośći elastyczność.
*Matrixyl Synthe'6- peptyd najnowszej generacji, który wypełnia głębokie zmarszczki.
*PhytoCelltec- roślinne komórki macierzyste pozyskiwane z odmiany jabłoni szwajcarskiej- poprawiaja żyotność komórek macierzystych skóry i ich witalność.
* Acacia Collagen- silnie ujędrnia i przywraca spoistość tkanki.
*Naturalna betaina- zwiększa elastyczność skóry poprzez stabilizację nawilżenia.
*D-Panthenol i alantoina- koją i łagodzą podrażnienia. 
Stosować 2-3 razy w tygodniu, można również aplikować pod oczy

Uuuuuh, ostatnio dużo coś piszę.
Chciałam Wam sie przyznać, że o ile ćwiczenia idą mi dobrze to dziś zjadłam porcję tortu, ciasteczka, wczoraj też jakieś  herbatniki jadłam i parę kostek czekolady. Ale od jutra ograniczam słodycze, tzn. będę jadła tylko te zdrowe: ciasteczka z mąki pełnoziarnistej bezcukrowe, owsiane, których przepis podawałam kilka postów temu, owoce i orzechy zamiast słodyczy. I tak do Świąt Bożego Narodzenia- obiecuję i robię to dla siebie, bo wiem, że słodkości, które ostatnie dni spożywam niczemu dobremu nie służą, ani figurze, ani cerze, ani psychice. Będzie to moje wyzwanie " Do Bożego Narodzenia bez słodyczy".Kto się przyłącza?
Co do wczorajszego treningu to był zabójczyi teraz wszystko mnie boli, każde sciegno i mięsień. Według pulsometra spaliłam jakieś 640 kcal przez te 88 min. O treningu szczegółowo jutro.
Dzis zabieram sie za mój pierwszy trening z polecaną w blogerskim świecie Zuzką:))) Życzcie mi wytrwałości:))

Pozdrawiam 
Monika