Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ćwiczenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ćwiczenia. Pokaż wszystkie posty

sobota, 21 grudnia 2013

Jak nie przytyć w święta? plus efekty treningów


Cześć dziewczyny :))

Wracam po krótkiej nieobecności, nic się nowego w sumie nie wydarzyło, tylko sprzątanie i przygotowania do świąt. Byłam tak pochłonięta tym wszystkim cały tydzień, że prawie całe dnie schodziły mi na porządkach, zakupach itp. We wtorek zła wiadomość potwierdziła się i niestety moje plany związane z posiadaniem dziecka przedłużą się i myślę, że znacznie niestety. Nie jest to dla mnie miła wiadomość i powiem Wam, że dlatego też potrzebowałam trochę odpoczynku od wszystkiego i kilku dni przerwy , jakiegoś takiego pogodzenia się z tym wszystkim i ustalenia nowej strategii działania. Póki co jeszcze się uspokajam, ale będzie dobrze, jakoś musi być:)
Poniżej efekty moich ćwiczeń, czyli programu Insanity. Kończę piąty tydzień, treningi są już długie, bo około godzinne i baaardzo wyczerpujące, ale daję radę i mam satysfakcję.Tłuszcz w ciele spadł mi z ponad 21% na 18,9 %, od poczatku tego tygodnia widzę też rezultaty w dolnych partiach mięśni brzucha, a wcześniej nie było ćwiczeń, które dałyby radę cos tam ruszyć. Waga nie spada, a nawet troszkę wzrosła, ale nie tracę mięśni, a wręcz odwrotnie, no i najważniejsze, że gubię tłuszcz. Dodam też, że nie stosuję jakiejś drastycznej diety, zdarza mi się też zjeść coś słodkiego i tłustszego, ale z umiarem i nie często.Bardziej niż na wadze zależy mi na wygladzie, jędrności, sprężystości mojego ciała. Nie liczę już tak kalorii jak wcześniej, jem dużo wartościowych produktów i nie przejmuję się ich sporą kalorycznością ( ryby tłuste, oliwa z oliwek, orzechy, suszone owoce).Dziś byłam z mężem na kebabie, ale ogólnie jem bardzo "chude" rzeczy i do tej pory czuję go na żołądku. Stwierdziłam, że nie warto, bo nie był aż taki smaczny, a do tej pory mi ciąży , ale czasami pozwalam sobie na taki cheat meal, a potem już pilnuję diety, powiedzmy, ze raz na dwa tygodnie taki posiłek jest o.k i na pewno nie zaszkodzi ani diecie, a pomoże zaspokoić napady na jakieś słodkościo-tłustości. 







Hasła z netu, które mi się spodobały ostatnio 




Święta przed nami:) Kilka sposobów , i tych znanych i tych tylko moich żeby nie przytyć w święta, ale i nie dać się zwariować:

* Gotujemy "odchudzone "wersje potraw świątecznych. Ryba bez panierki, zamiast cukru słodzik, zamiast twarogu tłustego chudziutki, zastępujemy majonez jogurtem, pierogów nie odsmażamy tylko odgrzewamy.
* Uważamy na napoje- soki są wysokokaloryczne, bezwzglednie unikamy słodzonych napojów, a już zwłaszcza gazowanych. Podstawą powinna być woda. Alkohol też ma ogromne ilości kalorii, wzmaga apetyt, pomaga magazynować się tłuszczykowi .
* Jemy małe posiłki, małe porcje i robimy przerwy 2,5-3 godziny między posiłkami, a nie jemy cały dzień.
* Jemy wolno, dokładnie przeżuwamy, delektujemy się każdym kęsem.
* W dni świateczne nie pracujemy, mamay dużo wolnego czasu. Ja na te dni przewiduję treningi nieco dłuższe tzn. półtoragodzinne plus do tego może jakieś spacery i dyskoteka . Każdy rodzaj ruch jest dobry, nawet Xbox Kinect:)
* Żeby mniej zjeść  10 minut przed każdym posiłkiem pijemy szklankę wody niegazowanej. Zjemy wtedy mniej, no i w ten sposób kontrolujemy nawodnienie organizmu.
* Na czczo pijemy ciepłą wodę z cytryną- ja piję ją i tak codziennie
* Desery i ciasta jemy po posiłku np. po śniadaniu co chroni nas przed skokiem insuliny.
* Przed snem dobrze jest wypić zaparzoną miętę.
* Nie jemy przed snem, chociaż z 2-3 godziny. W nocy dajemy żołądkowi odpocząć.
* Po posiłku szybko umyj zęby. Mi pomaga to pohamować się przed dalszym jedzeniem.

Ameryki nie odkryłam, ale może choć trochę pomogłam. Ja w ten sposób nie tyje przez święta i potem nie muszę się "ogarniać "na Sylwestra.

Miłego wieczorku
Monika

Jak Wasze przygotowanie do świąt? A może Wy macie jakieś dobre sposoby na to by zbyt nie przytyć w święta? Jak tam Wasze treningi?

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Treningi, dieta + jak wygląda moje ciało po 2 tygodniach ćwiczeń?

Witam Was kochane :)
Chciałam Wam pokazać jak wyglądam po dwóch tygodniach ćwiczeń Insanity. Dziś zaczynam trzeci tydzień, treningi jak wiecie nie są łatwe, cos zauważyłam po pierwszym tygodniu, a teraz nie widzę praktycznie zmiany:( Wagowo 66 kg, czyli cały czas podobnie, ale nie ograniczam sie kalorycznie raczej, jedyne co to nie jem słodyczy, jem tylko produkty pełnoziarniste i piję dużo wody. Bywały też oczywiście odstępstwa i grzeszki, ale jestem tylko człowiekiem :))












Jednak dotrwam do końca tego wyzwania i zobaczymy:)Prowadzący mówi, że dopiero po miesiącu widać konkretne efekty i człowiek staje się "maszyną do spalania kalorii ", he he:) Zerknęłam na rozpiskę i ostatni trening mam 10 stycznia i wtedy będzie wielki finał i podjęcie decyzji o dalszych treningach, a raczej o tym "co ćwiczyć"?
Dieta jak mówiłam jest bez zmian, ograniczyłam te orzechy, bo jadłam ich naprawdę dużo i starałam sie jeść owsianki na śniadanie, ale taka z kilku łyżek płatków w ogóle mnie nie syci, po dosłownie godzince mogłam znów jeść. Obecnie pracuję nad tym, aby te przerwy między posiłkami były chociaż 2,5, a najlepiej 3 godziny, żeby i żołądek miał czas trawić i odpoczywać.Na ten tydzień postaram sie ograniczyć nieco kalorycznie do np. 1800 kalorii i dalej trzymać te przerwy między posiłkami oraz wprowadzić więcej ziaren i pić jeszcze więcej wody. Są już plany sylwestrowe, więc pora bardziej pocisnąć , no i oczywiście poszukać jakiejś mega kiecki. W tym momencie jeszcze nie mam pojęcia, nawet pomysłu na sukienkę. Przede mną jeszcze przygotowania do świąt, a święta kocham :) Po świętach zastanowię się już bardzo konkretnie nad sukienką, makijażem, dodatkami.Może założę którąś z tych co mam:)))) Na razie szukam  sukienki na Wigilię np., jakiejś z długim rękawkiem, cieplejszej, ale eleganckiej i trochę sexy.

Jak oceniacie moje efekty? Macie już plany sylwestrowe? A może wiecie gdzie kupić ładną sukienkę z długim rękawem?

Pozdrawiam
Monika

wtorek, 26 listopada 2013

Jedzenie i treningi ostatnich dni :))

Cześć kochane :)))


Dzisiaj przyszedł czas, aby troszkę napisać o jedzonku i ćwiczeniach.Powiem wam, że ćwiczenia stają się trochę już monotonne i dobrze, że niedługo wejdą inne programy treningowe, bo te wszystkie, które zrobiłam są bardzo podobne. Łatwiej też nie jest, a od 6 tygodnia ma być jeszcze trudniej. Zobaczymy. Podobno dopiero w drugim miesiącu spala się dużo tkanki tłuszczowej, jak na razie na początku coś tam zauważyłam, a teraz raczej stoję w miejscu, Jakie treningi zrobiłam :
*piątek wolny
*sobota- Cardio Power and Resistance
*niedziela- Pure Cardio
*poniedziałek-Cardio Circuit
Dzisiaj będzie Cardio Recovery, a od piatku wchodzą nowe treningi np. Pure Cardio and Cardio Abs.
Z ćwiczeniami idzie mi naprawdę ładnie:) Dodatkowo byłam w sobotę na dyskotece, a w piątek tańczyliśmy przy XBoxie Kinect z Danielem 35 minut.


Z dietą jest gorzej. Akcja "Do Bożego Narodzenia bez słodyczy" idzie dobrze, jak nie zaczynam nic jeść słodkiego to wytrzymuję, ale nie mogę jeść zupełnie nic, a nic słodkiego. Ciężko mi idzie wytrzymywać te 3 godzinne przerwy miedzy posiłkami i jem zbyt dużo przegryzek, a orzechy ziemne pałaszuję codziennie i to w sporych ilościach, a one są kaloryczne.Postanowiłam, że  żeby posty były ciekawsze bedę robić zdjęcia moim posiłkom co pozwoli mi też bardziej kontrolować przerwy między posiłkami i zjadane porcje.Jem całkiem normalne rzeczy.
Typowe śniadania: zazwyczaj sa to 2 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem i do tego był ze 2 razy pstrąg smażony na patelni teflonowej zjedzony bez skóry, chuda wędlina, serek śmietankowy do smarowania i na to pomidor i bazylia, jajko na twardo, se żółty z ketchupem, serek śmietankowy Delikate z papryką w plasterkach.
Obiady : zupy: pieczarkowa bez śmietany z kaszą jęczmienną 2 razy,pomidorowa z ryżem, barszcz ukraiński zabielany
drugie dania: pierś z kurczaka pieczona, surówka z kalafiora, cebulki i majonezu z jogurtem naturalnym i ryż- 2 razy, placki z jabłkami z patelni teflonowej, pyzy z mięsem- mała porcja ( jem w tygodniu obiady z 2 dań zazwyczaj ), gulasz z ziemniakami i surówką z marchewki.
Kolacje: są takie jak śniadania
Przegryzki: jogurt truskawkowy, jogurt śliwkowy Bakoma z ziarnami, serki wiejskie lekkie, jabłka, mandarynki, śliwki, gruszki, orzechy ziemne, pieczywo ryżowe, obrane marchewki, daktyle, kiwi- oczywiście nie wszystko na raz. 
Teraz grzeszki :
*zbyt dużo tych orzeszków,
 *późne przegryzanie, 
 *zbyt dużo kawy- piję 3 kubki- postarać sie pić dwie filiżanki, 
 *zbyt mało wody-pić minimum 2 litry,
 *trzymać przerwy między posiłkami trzygodzinne, 
 *wypiłam dwa drinki w piątek- ale to nie koniec świata,
*zrezygnować z białej mąki, białego ryżu,
* jeść owsiankę i więcej płatków i otrębów 
Od jutra robię zdjęcia potraw, a jutro rano zrobię w końcu zdjęcie brzucha, żebyscie mogły porównywać i żebym ja widziała zmiany.

Pozdrawiam 
Monika


piątek, 22 listopada 2013

Co jadłam, co ćwiczyłam i plany na przyszły tydzień.



Cześć kochane:))


Motywacja pisania postów spadła jakoś, wczoraj sobie uświadomiłam, że większość z Was nie chce czytać moich postów o odżywianiu i ćwiczeniach i, że wolicie posty raczej ze stylizacjami i o kosmetykach. Trochę się tym zasmuciłam, zalezy mi na wiernych czytelniczkach, ale przecież to ja mam mieć frajdę z pisania bloga i pisać go i prowadzić w sposób, który mi sprawia radość. Może mi się tylko tak wydaje :)))) 

CO ĆWICZYŁAM W TYM TYGODNIU:
Królowało Insanity i zrobiłam pięć treningów:
1.Plyometric Cardio Circuit
2.Cardio Cover& Resistance
3.Cardio Recovery
4.Pure Cardio
5.Plyometric Cardio Circuit.
Żaden z nich nie trwa dłużej niż 40 minut ( między 30-40 minut), także jeśli ktoś powie, że nie ma czasu na sport, to jest to zwykła wymówka. Powiem Wam, że efekty już widzę, a to dopiero pierwszy z dziewięciu tygodni:)) Zwłaszcza brzuch jakoś ładnie sie umięśnił i wysmuklił. Jutro zrobię zdjęcia figury, zwłaszcza brzucha, nóg i rąk i będę co tydzień porównywała. Wagowo jest 66kg niecałe, czyli nic praktycznie się nie zmieniło, ale nie stosuję jakiejś diety czy nie ograniczam zbytnio kalorii. Jedyne z moich ograniczeń to tłuszcz i nie jem słodyczy, a dziś nawet pozwolę sobie na drinka z Danielem.

CO JADŁAM
śniadania: 2 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem, do tego wędlina chuda, ser żółty lub typu Delikate- taki twarogowy i warzywka; pomidor, ogórek, papryka, oliwki.
drugie śniadania:jabłko, mandarynki, orzechy ziemne, winogrona, gruszka
obiady:zupy-pieczarkowa, fasolowa, rosół, jarzynowa, ogórkowa
drugie dania: udko z kurczaka bez skóry, ziemniaki, surówka z kapusty
spaghetti bolognese, sałata zielona z sosem
naleśniki z chudym twarogiem
kasza jęczmienna, gulasz z warzywami, marchewka z groszkiem
podwieczorki: serek wiejski, owoce
jogurt owocowy z otrębami gryczanymi
jabłka, marchewki, winogrona
kolacje: podobne do śniadań, wczoraj dla odmiany była jajecznica na parze z 2 jajek z kromką chleba żytniego.


Dziś mąż upiekł pysznego pstrąga w folii, a do tego ryż z warzywami na słodko-kwaśno:))Pychotka

Teraz GRZESZKI- co źle zrobiłam, co muszę zmienić
1. Posiłki regularne co 2,5-3 godzin.
2. Ograniczać orzechy i owoce.
3.Więcej wody niegazowanej i herbaty zielonej, a mniej kawy.
4.Wczoraj zjadłam kilka orzechów laskowych w czekoladzie, a we wtorek piekłam z dziećmi babkę w przedszkolu i też się skusiłam na kawałek. Walczę z niejedzeniem słodyczy, ale nie do końca mi to wychodzi, jednak kontynuuję akcję "Do Bożego Narodzenia bez słodyczy", gdyż dzięki niej może nie zrezygnuję całkowicie ze słodkości, ale baaardzo ograniczę ich ilość, a to też sukces.
5. Zejść jednak z tą kalorycznością posiłków ( będę jadła 1800 kalorii maksymalnie).
Najtrudniej mi robić te przerwy między posiłkami, bo ja bym jadła jeszcze częściej, najlepiej co 1,5- 2 godziny. 

To by było na tyle kochane.

Pozdrawiam. 
Monika