piątek, 28 lutego 2014

28.02.2014.

Cześć dziewczyny :)


Oj narobiło się u mnie , narobiło. Powoli układam jakoś wszystkie sprawy. Moja nieobecność nie była przypadkowa, miałam mnóstwo problemów w pracy. Ale wracam do żywych. Mam nadzieję pisać więcej w marcu:)
Miłego weekendu kochane
Buziaki
Monika

poniedziałek, 10 lutego 2014

Moje ubraniowe nowości z Tally Weijl.

Cześć dziewczyny :)

Dzisiaj krótki pościk, bo i takie muszą być:) Nie wiem czy lubicie ciuchy z  Tally Weijl, ja uwielbiam, bo za niewielką cenę można znaleźć fajne, modne ubrania w rozsądnych cenach i niezłej jakości. Jednak dla mnie i tak trochę czasami bywa za drogo, a do tego jeszcze jestem osobą, że nie mogę się ograniczyć na jednej rzeczy i muszę kupić kilka ( a potem właśnie szafa pełna i nic do niczego nie pasuje). Ostatnio trafiłam na wyprzedaże ( zawsze jakieś wyprzedaże tam są) i kupiłam 5 ciuchów i to wszystko za niecałe 100zł. Więc pokazuję i chwalę się :)





Mi najbardziej podoba się ta różowa bluzka w super odcieniu i do tego jest jakby dresowa i ma rękawek do łokcia, dość krótka, ale za to gruba. Jest super:) A drugi mój ulubieniec to bluza w konie, zwykła, siwa, o prostym kroju, ale chyba takie właśnie najbardziej lubię i zawsze chciałam mieć coś "w konie":)Reszta to już chyba takie "zwyklaki".

A co Wam najbardziej przypadło do gustu?

Pozdrawiam
Monika

sobota, 8 lutego 2014

Zdrowe odżywianie – krok drugi- Jak jeść, kiedy i ile?






Zdrowe odżywianie – krok drugi- Jak jeść, kiedy i ile?


JAK JEŚĆ?

Jak zapewne wszystkie z Was wiedzą trzeba jeść powoli, dokładnie przeżuwać ( powiedzmy po 30 razy każdy kęs przed połknięciem), po każdym gryzie odkładać kanapkę lub widelec czy łyżkę. Nigdy nie jemy nerwowo. W ogóle należy się zastanowić czy jesteśmy głodni, kiedy jedliśmy ostatni posiłek i dlaczego jesteśmy głodni. U mnie było zazwyczaj jedzenie w stresowych sytuacjach, czasami jest z nudy lub smutku. Zawsze gdy jestem głodna, a posiłek był nie dalej niż 2,5- 3 godziny temu zastanawiam się czy się nie stresuję, wtedy przyrządzam sobie herbatkę bez cukru lub kawę lub piję wodę i staram się uspokoić i zdać sobie z tego sprawę, że nie jest to głód fizyczny. I pomaga :)

KIEDY JEŚĆ?

Zasada podstawowa- śniadanie jemy do godziny po przebudzeniu. To podkręca nam metabolizm i zapobiega późniejszym atakom głodu. Wiem, przetestowałam. Ja piję na czczo po wstaniu wodę ciepłą z sokiem z cytryny i miodem czasami, a pół godziny później jem śniadanie. Jeśli nie jecie śniadań tak wcześniej to spróbujcie „wcisnąć” chociaż coś małego. To bardzo ważne.
Kolejne posiłki jemy w odstępach 2,5-3,5 godzinnych. Dla tych którzy rzadko jedzą niech to będzie na początek 3,5 godziny, a dla tych którzy jedzą często ( tak jak ja) niech będzie odstęp 2,5godzinny. Wprowadzamy zmiany, aż dojdziemy do optymalnego odstępu 3godzinnego. Jeśli ktoś pracuje lub po prostu nie będzie miał możliwości zjedzenia czegoś w tym odstępie ( bo np. musi zostać dłużej w pracy) powinien zadbać o to dużo wcześniej i przygotować sobie coś w domu. Jeśli wiemy, że nie uda nam się nic zjeść w domu przygotowujemy wieczorem posiłek na wynos ( sałatka z kurczakiem czy tuńczykiem lub fetą, wartościowa kanapka, warzywa krojone w słupki, musli itp.). Gdy nie wiemy co nas czeka i czy uda nam się zjeść posiłek o czasie warto mieć coś w torebce: banana, jabłko, garść mieszanki studenckiej czy orzechów, parę kromek pieczywa chrupkiego itp., ja noszę zazwyczaj wafle ryżowe i one mnie często ratują. Poza tym konieczna jest mała buteleczka wody niegazowanej, którą nosimy zawsze.
Jeśli chodzi o napoje to wiadomo czego nie pijemy ( napoje gazowane i kolorowe, słodzone, ze słodzikami itd.). Preferujemy wodę niegazowaną, herbatki i kawę w rozsądnych ilościach. Cappucino i inne słodkie przysmaki traktujemy jako cheat meal, jako desery, gdyż mają sporo kalorii. Nie pijemy nic w trakcie posiłku, ani 20 minut przed, ani po jedzeniu, żeby nie rozrzedzać enzymów trawiennych.

ILE JEMY?

Trzeba obliczyć swoją podstawowa przemianę materii czyli ilość energii którą potrzebuje nasz organizm na podstawowe procesy życiowe: oddychanie, mruganie, pracę organów.
Jak obliczyć swoją Podstawową Przemianę Materii ( PPM)?

Sposób 1.
Mnożymy wagę ciała podana w kilogramach przez odpowiedni współczynnik:
- dla mężczyzn 20 – 34 lata: PPM = Waga ciała x 24
- dla mężczyzn powyżej 35 lat: PPM = Waga ciała x 21,6
- dla kobiet 20 – 34 lata: PPM = Waga ciała x 21,6
- dla kobiet powyżej 35 lat: PPM = Waga ciała x 19,2
Czyli PPM 66*19,2=1267,2 kalorie

Sposób 2.
Korzystamy ze wzoru Harrisa i Benedicta:
- kobiety: PPM = 665,09 + (9,56 x W) + (1,85 x H) – 4,67 x L
- mężczyźni: 66,47 + (13,75 x W) + (5 x H) – 6,75 x L, gdzie:
W – waga ciała w kg,
H – wzrost w cm,
L – wiek w latach.
Czyli PPM=665,09+(9,56*66)+(1,85*176)-4,67*36=665,09+630,96+325,6-168,12=1453,53 kalorie
Spora różnica wyszła wg mnie między pierwszym , a drugim sposobem :)

Po obliczeniu wartości PPM przechodzimy do obliczenia naszej Całkowitej Przemiany Materii
( CPM), czyli naszego dziennego zapotrzebowania kalorycznego.

CPM – Całkowita Przemiana Materii, Dzienne Zapotrzebowanie Energetyczne.
Wartość CPM informuje nas, ile energii ( kcal), musimy dostarczyć wraz z pożywieniem,
aby utrzymać wagę na stałym poziomie.

Jak obliczyć wartość Całkowitej Przemiany Energii ( CPM)?

Sposób 1.
Do PPM należy dodać naszą PPPM ( Ponadpodstawowa Przemiana Materii).
PPPM to energia potrzebna do wykonania czynności dnia codziennego, takich, jak:
praca, chodzenia, ubieranie, toaleta itp.
Krok 1: W zależności od naszej aktywności należy do PPM dodać PPPM, która wynosi
odpowiednio:
- 500 kcal – przy lekkiej pracy ( np. biurowej),
- 1000 kcal – przy pracy o średniej intensywności ( np. ekspedientka, rzemieślnik, pani domu),
1500 kcal – przy ciężkiej pracy ( np. robotnik fizyczny, sportowiec wyczynowy).

 Krok 2: Teraz dodajemy ilość energii potrzebnej nam do pokrycia zapotrzebowania przy
dodatkowej aktywności fizycznej.
W tym celu dodajemy minimalnie 4 kcal na każdy kilogram wagi ciała, wartość optymalna to 7 kcal na każdy kilogram wagi ciała.

Sposób 2.
Korzystamy z poniższego wzoru:
CPM = PPM x Współczynnik Aktywności Fizycznej
który wynosi odpowiednio:
1,4 – dla osób o niskiej aktywności fizycznej,
1,7 – dla osób o średniej aktywności fizycznej,
2,0 – dla osób o wysokiej aktywności fizycznej.

Jeśli chcemy poznać swoją dokładną, indywidualną wartość CPM musimy sobie zadać
nieco trudu i po prostu policzyć ilość kalorii, które spożywamy w ciągu siedmiu dni.
Następnie otrzymaną liczbę dzielimy przez 7.
Jeśli w tym czasie utrzymaliśmy swoją wagę, to oznacza, że otrzymana wartość
odpowiada idealnie naszemu dziennemu zapotrzebowaniu.

Ponieważ 1 kg tłuszczu = 7000 kcal, to:
1. Jeśli w tym czasie przytyliśmy np. 1 kg, to oznacza, że spożyliśmy o 7000 kcal
ponad CPM, co daje dzienną nadwyżkę 1000 kcal.
2. Jeśli w tym czasie straciliśmy np. 1 kg, to oznacza, że spożyliśmy o 7000 kcal
poniżej CPM, co daje dzienny niedobór 1000 kcal.
W moim przypadku jeśli nie ćwiczę mogę jeść około 2000 kalorii i nie przytyję, ani nie schudnę, a jeśli ćwiczę to albo pozwalam sobie na więcej kalorii, albo chudnę.
Zdrowo jest w moim przypadku gdy chcę np. schudnąć jeść np. 200 kalorii mniej dziennie czyli 2000 kalorii-200 kalorii= 1800kalorii i dodatkowo ćwiczyć. Będzie to dieta, która nie wyniszczy mojego organizmu, pozwoli na jedzenie prawie wszystkiego i nie zrezygnuję z niej na pewno zbyt szybko , dodatkowo nie będzie żadnego efektu jo-jo .


Takie diety polecam i zachęcam do zdrowego odżywiania się i zdrowego odchudzania.
Pozdrawiam
Monika

piątek, 7 lutego 2014

Nowa czapka i kolczyki oraz niewypały z Avon'u.

Cześć dziewczyny:))))

Po ostatnich zimnych dniach , zepsutym piecu i temperaturze w domu 11 stopni zaczęłam bardzo doceniać czapki, których wcześniej nienawidziłam.Oto mój nowy nabytek- czapa naprawdę porządna, pasuje cała głowa i zakrywa dobrze uszy:)
Zdobyłam też w końcu kolczyki perełki wkręcane. Pasują do wszystkiego i są bardzo eleganckie. Polowałam na takie, bo mam ich mniejszą wersję, którą często noszę, a te są sporo większe.







Jakiś czas temu pokazywałam Wam moje kosmetyki z Avon'u i obiecałam, że napiszę jak się sprawdzają.Na zdjęciu mamy krem Planet Spa z ekstraktem  z czarnego kawioru oraz krem pod oczy. Posiadam jeszcze maseczkę, która w sumie jest najlepsza spośród tych trzech produktów. Powiedzmy, że coś tam trochę nawilża. Cóż mogę powiedzieć na temat kremów? Oba są do niczego, zaletą jest niska cena, piękny zapach i perłowy kolor, poza tym nic. Te kremy po prostu nic nie robią, nawet nie nawilżają .Nie wiem co mogłabym jeszcze napisać na ich temat, nie wiem co z nimi począć, może zużyję do ciała, bo oddać komuś to też bez sensu. Jestem bardzo rozczarowana. Oczywiście jest to moja prywatna opinia. Katalog Avon'u dostaję regularnie, ale mam wrażenie, że kosmetyki sa coraz gorsze, nie dają nic. Chyba przestanę cokolwiek zamawiać, bo ostatnio ciągle się rozczarowuję i co z tego, że są tanie skoro nie nadają się do niczego.




Jak Wam się podoba moja czapka? A co Wy sądzicie o kosmetykach z Avon'u?


Pozdrawiam
Monika

środa, 5 lutego 2014

Zdrowe odżywianie- krok pierwszy- Jak wyglada mój jadłospis?


Cześć dziewczyny:)


Dziś obiecany post o zdrowym odżywianiu, o byciu FIT. Jakie sposoby stosuję, co staram sie wprowadzić w życie i co mi sie udaje. Pamiętajcie, że nie jestem dietetykiem, ani lekarzem, a moje "porady" to wnioski, to co przeczytałam i czego dowiedziałam się z różnych źródeł oraz co przetestowałam na sobie

PRZEJRZYJ SWÓJ JADŁOSPIS
Każda z Was zapewne nie raz chciałaby to i tamto zmienić, mieć tu i ówdzie mniej, a gdzie indziej znowu ciut więcej. Pierwszym krokiem do celu jest przeanalizowanie swojego jadłospisu. Ja co prawda i tak spisuję codziennie co jem, a na koniec dnia robię notatki co mogę ulepszyć, co zrobiłam źle. Polecam spisać kilka dni swój jadłospis i postarać sie wyciągnąć wnioski. Zapisujemy kiedy tzn. o której godzinie co jemy, jakie ilości i co pijemy.

CZY NIE JESZ ZA DUŻO WĘGLOWODANÓW I JAKIE ONE SĄ
U mnie jest odwieczny problem zbyt dużej ilości węglowodanów. Węglowodany to nie tylko bułki, chleb, ciasteczka itd. To także owoce i pełnoziarniste produkty. Ja miałam stale kłopot ze zbyt duzą ilością owoców i w tej chwili ograniczam sie do trzech porcji dziennie i to tak do godziny 16-17. Ogólnie zbliżajac sie do wieczora zdrowo jest coraz bardziej ograniczać węglowodany i tak staram sie robić, choć nie wyobrażam sobie posiłku bez chleba ziemniaków czy ryżu bądź makaronu. Po prostu jestem zaraz głodna.
Jeśli chodzi o węglowodany to moim zdaniem nie należy z nich całkowicie rezygnować, a starać sie je ograniczać i czerpać z dobrych źródeł tzn. pełnoziarniste pieczywo, ryż brązowy, makaron pełnoziarnisty, płatki owsiane, wszelkie otręby i zarodki zbożowe. Dodatkowe porcje to właśnie owoce, których muszę pilnować by nie przekraczać 3 porcji czyli np. jabłko średnie, kiwi i mandarynka oraz pomarańcza. Ja jem je do sniadania, na drugie śniadanie lub ostatni do podwieczorku. Przy ograniczeniu weglowodanów szybko widać efekty w postaci spadków wagi:)

WARZYWA- 5 PORCJI
 O ile owoce są smaczne, słodkie i są świetnymi przekąskami o tyle, żeby dostarczyć sobie 5 porcji warzyw trzeba się juz trochę natrudzić. Porcja warzyw to nie 2 rzodkiewki czy 3 plasterki ogórka, jest to około szklanka czyli 100-150g warzyw w zależności od rodzaju. Optymalnie jest zjadać 500-750 g warzyw dziennie i to co najmniej 3 rodzaje i chociaż połowę dziennej porcji w postaci surowej. Ja często wspomagam się sokiem wielowarzywnym bądż pomidorowym choć najzdrowiej byłoby wyciskać soki samemu w domu. Dobrze byłoby, żeby jakieś warzywo było obecne w każdym głównym posiłku.Zamiast kanapki możemy przygotować sobie sałatkę lub pokrojone w słupki zabrać do pracy czy szkoły do chrupania.
Wczorajsza kolacja- sałatka z jajkiem i wędzonym pstrągiem




BIAŁKO
Organizmowi potrzebne jest też białko i tu moje ulubione oraz zdrowe przykłady to :
*jogurt naturalny ( nie owocowy, lepiej do naturalnego dodać owoców lub łyżkę miodu i łyżkę płatków owsianych lub musli),
*serki wiejskie ( jem na różne sposoby, na słodko z owocami, miodem lub łyżką dżemu lub na słono z warzywami takimi jak rzodkiewka, pomidor, szczypiorek, ogórek, pomidor, kukurydzą lub wszystko na raz),
*jajka ( omlety, gotowane, jajecznice z warzywami, placki - 2 jajka, 2 banany rozgniecione i kilka łyżek zarodków i smażymy po czym jemy z jogurtem lub ulubionym dżemem),
*piersi z kurczaka i indyka oraz ogólnie chudy drób oraz ryby, a zwłaszcza tuńczyk .

ZDROWE TŁUSZCZE
Wiadomo, że tłuszcz w diecie należy ograniczać jednakże jest również potrzebny organizmowi i nie można    go drastycznie ograniczać, a napewno wykluczyć. Jego dobre źródła to:
*oliwa z oliwek,
*orzechy i pestki -  jednakże należy się ograniczać do garstki dziennie, gdyż są kaloryczne- taka garstka mała to około 100 kalorii i dużo dobrych tłuszczy.Ja uwielbiam wszystkie orzechy i pestki. Trzeba zwrócić uwagę, aby nie były solone,
*awokado- do sałatek, na kanapki, na pasty, zamiast masła, jako dip,
*tłuste ryby-makrela, łosoś- to moje ulubione.

Teraz jak juz wiecie jakie błędy popełniacie wystarczy wprowadzać poprawki w życie metodą"małych kroczków". Pamiętajcie, że żeby mieć piękne i ZDROWE ciało nie można się głodzić.


Wkrótce pojawią się nowe posty o zdrowym odżywianiu i sporcie. Następny post będzie o tym jak jeść, kiedy, i ile oraz jakie odstępy trzeba robić między posiłkami. Jako mała motywacja mój brzuch:)

Wprowadzajcie zdrowe nawyki kochane.
Pozdrawiam
Monika


poniedziałek, 3 lutego 2014

Nie mam co na siebie włożyć, a szafa pęka w szwach :(

Cześć dziewczyny:)


Ostatnio, ni nie mam humoru, ani chęci, ani pomysłów na posty. Zajęta jestem dogłębnie firmą, o którą muszę teraz walczyć i ratować przed najgorszym, czyli zaniżyć ceny co wiąże sie z mniejszymi zarobkami i świadomością, że cenę jest łatwo obniżyć, a potem ją podwyższyć bardzo ciężko, a praktycznie jest to niemożliwe. Nie będę Wam się tu żalić jakie to nieszczęścia mnie spotykają, bo zapewne każdy ma podobnie, a dużo ludzi gorzej. Ze staraniami o dziecko też jak widać nie wychodzi i chyba muszę sie z tym pogodzić, że zostaniemy tylko we dwójkę.
Obiecałam dodawać posty ze stylizacjami, ale brak weny, ochoty i pomysłów. W końcu w trzecim tygodniu znika opryszczka, tak długo chyba nigdy jej nie miałam. Ale dziś chciałam napisać kilka słów odnośnie mojej szafy, o szukaniu swojego stylu.Miałam w niej ostatnio posprzątać, posegregować rzeczy, posortować, wyrzucić co niepotrzebne, oddać co lepsze. Otworzyłam ją i zamknęłam. Szafa pęka w szwach ( a właściwie kilka szaf). Jest tam wszystko, mnóstwo ciuchów, a nie ma co ubrać. Ciuchy kupowane pod wpływem emocji, dla poprawy humoru. Pełno ubrań nie pasujących do siebie, nie dających się złożyć w zestawy, nie pasujących do siebie,do mnie, do mojej figury, typu urody, po prostu do niczego.Większość ubrań kupowałam, bo chciałam je po prostu mieć, bo podobały mi się na kimś innym. Poza tym w kółko te stwierdzenia, że od jutra będę się fajniej ubierać, a nie w to samo i wracanie do tych samych zestawów. A w chłodne dni to już całkiem nie chce mi się nic kombinować: spodnie, sweter, żeby było ciepło i wygodnie. Przeglądając blogi, inspiracje  stwierdzam, że większość osób których stylizacje bardzo mi się podobają nie ma tysięcy ciuchów, a zestawy które tworzą są proste i wydają się takie logiczne, a ja sama nie potrafię tak dobrać ciuchów. Wiele osób radzi , aby pozbyć się ciuchów, które nie pasują, żle leżą lub nie nosiło się dłuższy czas. Idąc tym tropem musiałabym wyrzucić, oddać więcej niż3/4 wszystkiego:(  I jestem teraz w kropce. Czy próbować nosić to co zalega w szafie i jakoś to pozestawiać ze sobą dokupując ewentualnie kilka ciuchów-baz? Czy zrobić porządek drastycznie?

Może podpowiecie mi co zrobić w takim wypadku? Jak szukać tego własnego stylu?

Pozdrawiam
Monika