środa, 16 września 2015

Artdeco- nowości.

Witam po bardzo długiej przerwie.... U mnie niewiele sie zmieniło, a to co się zmieniło to akurat nie na lepsze. Jednak przybyło mi mądrości życiowej he, he, he :) Mam też o wiele więcej cierpliwości i jestem bardziej spokojna. Praca nad sobą tzn. nad moją psychiką dużo dała, jest mi lepiej, akceptuję pewne rzeczy, których kiedyś nie potrafiłam i lepiej znam siebie. Dusza jest jakby uleczona, mam dużo siły w sobie i zaczynam walkę o idealne jak dla mnie ciało, bo niestety tutaj się pogorszyło, ze zgryzoty dużo jadłam i nie ćwiczyłam zbyt często i odbiło się to na wyglądzie, ale dam radę :)


W czasie gdy mnie nie było przetestowałam też wiele kosmetyków. Szukałam lepszych od tych, które znam, ale zazwyczaj kończy się to podobnie tzn. wracam do starych, wypróbowanych. Tak też i jest z podkładem i korektorem Artdeco. Moim zdaniem kosmetyki tej firmy są bardzo wysokiej jakości, a cena nie jest, aż tak wygórowana, choć nie są tanie. Kupiłam podkład matujący z pudrowym wykończeniem, mój numerek to 10. Jest pięknie zapakowany, posiada gąbeczkę do aplikacji kosmetyku ( trzeba ją myć dość często )i lustereczko. Widać, że jest to porządny i nie byle jaki kosmetyk.
Korektor jest wykręcany, w formie długopisu i pięknie rozświetla cienie pod oczami, jest lekki , nie zbiera się i nie podkreśla zmarszczek, numerek 6.
Podkład kosztował około 80 zł, a korektor 50zł, jednak z tego co pamiętam podkład mi nie starczał na długo, ale zobaczymy tym razem. Wkrótce pokażę jak wyglądają na buzi.










Miłego wieczorku.

Monika

czwartek, 14 maja 2015

W poszukiwaniu ideału - szminka idealna.




Cześć :)

Dzisiaj już czwartek, prawie weekend. Otwieramy w sobotę , będzie koncert zespołu szantowego i przyjdą wszyscy znajomi. Jeszcze tylko ostatnie szlify, mała instrukcja obsługi kasy fiskalnej i zaczniemy. Oczywiście będzie post jak klub wygląda w środku itd. Nawet obmyśliłam co założę na ten wieczór, w końcu bedę też w centrum zainteresowania. Pokażę Wam też, no i mam kilka nowości ubraniowych, kilka kosmetycznych.

Dziś o pomadkach, od ponad miesiąca jestem blondynką totalną. Wcześniej ciężko było mi dobrać pomadkę, a teraz to już w ogóle masakra. Nie wiem jak się malować ,choć po zdjęciach widzę, że ogólnie wychodzę "blado" i muszę chyba mocniej oczy podkreślać i dać ciemniejszy podkład lub więcej bronzera.   


Pomadki w kolejności :
1.Essence - Get the look nr 20
2.Essence-Coral calling nr 01
3.Jelly Pong Pong-Lip blush- była w którymś z Glossy Box'ów.





 ESSENCE _GET THE LOOK NR 20


 ESSENCE_CORAL CALLING NR01


 JELLY PONG PONG





MAŁE PODSUMOWANIE


1.ESSENCE- Get the look nr 20- wydawała mi sie fajna, ale jeszcze pogłębia moją bladość. Jest za nijaka, blada, bez życia.

2.ESSENCE- Coral calling nr -01- ta z kolei wydawała mi sie beznadziejna, a wypada chyba najlepiej z tyc trzech, nie za mocna, nie za delikatna.

3. JELLY PONG PONG- za mocna, może na wieczór jeszcze by się sprawdziła ( ewentualnie z konturówką, bo się strasznie''rozlewa") z mocniejszym okiem.


A która Waszym zdaniem najbardziej mi pasuje ?



Pozdrawiam
Monika

wtorek, 12 maja 2015

Moje nowe sportowe gadżety.


Hej dziewczyny :)

Pierwszy z gadżetów to gumki, które nie niszczą włosów i super je trzymają. Ja wybrałam sobie te gumeczki w neonowych kolorkach, koszt 4 sztuk około 12zł.Wypróbowałam i sprawdzają się całkiem nieźle, ale tylko przy nasadzie kucyka, przy jego końcu po prostu się zsuwają choć próbowałam możliwie ciasno je zapinać. Zaczepia się jeden z haczyków na włosach, potem okręca się pożądane pasmo włosów np. kucyk i zaczepia drugą końcówkę na włosy- drugi haczyk.

Tak wygląda pojedyńcza gumka….

Kolejna przydatna rzecz… Ja często biegam w lesie i nie mam gdzie schować klucza. Jest to coś w rodzaju frotki, którą można obetrzeć czoło. Posiada ona również zameczek i mały schowek na klucz właśnie, albo jakieś drobne na picie.


Nie są to może jakieś mega przydatne rzeczy, ale ja lubię takie sportowe dodatki ….


poniedziałek, 4 maja 2015

Majówkowy spacer z psami

 Cześć :)
Nie było mnie znów dosyć długo. Nie mam czasu między pracą, a otwieraniem nowej firmy, całość pochłania mnie całkowicie, w domu ledwo co ogarnięte, a ja z trudnością znajduję czas na treningi. W tej chwili ćwiczę T25 Focus z moim ulubionym trenerem Shaunem T, trening trwa 25 minut więc jest chwilowo dla mnie idealny.Czasami robię dwa takie treningi, ale to tylko jak mam czas i siłę, bo ćwiczenia są dość trudne, a przede wszystkim męczące. Z dietą różnie bywa, jem często  szybko, bez koncentrowania się na posiłkach, z braku czasu. Staramy się z Danielem znaleźć trochę czasu dla naszego związku i robimy coś razem wieczorem, zazwyczaj jest to oglądanie telewizji lub kabaretów, a czasami jakiś konkretny film ( ''Przychodzi facet do lekarza''- fajna komedia, którą polecam obejrzeć- oglądaliśmy przedwczoraj ). Wszystko dosłownie w biegu. W piątek otwieramy już nasz klub i mam nadzieję, że zostanie już tylko pilnowanie na bieżąco i będzie luźniej.

Wczoraj byłam na spacerku z psami nad stawem. Ostatnio też są nieco zaniedbane te psiaczki, co prawda biegają całe dnie na dworze itd, ale nie miałam czasu na zabawy czy spacerki z nimi.


Smycz do ręki i ruszamy. W taki dzień szkoda byłoby siedzieć w domu.

 Barbie czeka grzecznie na zapięcie smyczy......



Na wszystko trzeba czekać to i się ziewać zachciało ......



Oblizać się też trzeba.......

Łatek też już w pogotowiu.....


 Wygłupy i gryzienie smyczy przed wyjściem.....



Żaden z nich nie może się doczekać.....



Pomimo moich próśb nie dało rady bez kąpieli :)



Błotko też fajnie wykopywać .... W zespole.....


Idziemy w stronę rzeki......



Mokry Łatek......



Staw.....



Brudny i mokry Łatek......



Dom z dołu, od strony stawu.....



Po kąpieli wycieranie się o trawę i szaleństwa.......





Zabawy z Barbie.....Aport....



I już zmęczenie......



Mokrzy, wycieńczeni po spacerze i zabawach, ale jacy szczęśliwi:)


Mi również spacer z psami sprawił ogromną radość, poobserwowałam przyrodę, wszystko budzi sie do życia, zielenieje, kwitnie..... W dni takie jak ten chce się żyć....Szkoda, że dni wolne od pracy tak szybko mijają, ale powiem Wam, że sobie naprawdę przez ten dłuższy weekend odpoczęłam.


Pozdrawiam
Monika

czwartek, 9 kwietnia 2015

Zdrowe kuleczki białkowe a'la Rafaello- pomysł na przekąskę potreningową .


Cześć :)
Dzisiaj chciałam Wam podać przepis na superszybkie, superzdrowe, naładowane białkiem, bezcukrowe,wegańskie, pełne dobrych tłuszczy kuleczki. Chciałam Was też ostrzec, że ciężko im się oprzeć.A więc...

Potrzebujemy:

*awokado ( bardzo dojrzałe)
*100g mielonych migdałów ( orzechy też byłyby dobre)
*30 g odżywki białkowej sojowej ( ja użyłam Soy Protein Isolate smak czekoladowy z Trec Nutrition)
*słodzik do smaku
*25g wiórków kokosowych ( można użyć ziaren sezamu)

Awokado przepoławiamy, wyjmujemy pestkę, wydrążamy miąższ i rozgniatamy dokładnie widelcem na gładką papkę. Dosypujemy mielone migdały, słodzik w proszku ( można użyć zblendowanych daktyli wcześniej namoczonych w wodzie - będzie zdrowiej , ale bardziej kalorycznie). Na koniec dodajemy odżywkę białkową w proszku, można użyć innego smaku lub odżywki serwatkowej( wtedy nie będzie wegańsko). Z masy formujemy kuleczki i obtaczamy w wiórkach, wkładamy do lodówki, chłodzimy i gotowe. Wychodzi około 10 kuleczek. Każda z nich ma 107 kalorii,5g białka, 3,96g węglowodanów i 8,9g tłuszczy.







Tak wygląda całość jeśli chodzi o kalorie i makroskładniki.




Polecam po treningu lub jako zdrową przekąskę,dużo dobrych składników, w razie ochoty na słodkie zaspokoją nas 2-3 sztuki, a i nasze zdrowi na tym skorzysta .



Pozdrawiam
Monika

piątek, 20 marca 2015

Nowy kolor włosów:)

Hej dziewczyny :) 

Co prawda moja przemiana na blond juz jakis czas trwa, ale teraz sama się zastanawiam czy będzie mi dobrze w takim total blond. Jeszcze z raz dołożenie pasemek, a potem jeśli będę chciałą to mogę przejść na całkowity blondzik. Straciłam mało włosów, co prawda są suchsze, ale nie jakoś bardzo poniszczone :)




Jedyne co mnie wkurza to to, że praktycznie od fryzjera wychodzę i już jest minimalny odrost, a po 2 tygodniach jest juz spory :(





Także nie wiem czy nie czeka mnie jeszcze jedna wizyta przed świętami, bo w święta też idziemy na chrzest i chcę ładnie wyglądać :)






Co myślicie o tych włoskach ?

Co ile robicie odrosty?

Pozdrawiam
Monika