niedziela, 29 grudnia 2013

Moje nowe suplementy, białko, nasiona Goji + plany treningowe i spacerek z psami

Cześć dziewczyny:)

Wydaje mi się, że dawno nie było notki o odżywianiu, suplementach i treningu. Insanity czyli program treningowy, który robię powoli dobiega końca. Zaczęłam siódmy tydzień, a jest ich dziewięć. Z cardio, wytrzymałością itd. radzę sobie super, ale przy pompkach i ćwiczeniach na ręce dosłownie leżę. Ręce mam tak słabe, że cos strasznego, ale staram się robić całe treningi choć przy ćwiczeniach typu pompki muszę robić dużo przerw. Ogólnie trening jest fajny, są efekty,, choć może nie tak duże jak u niektórych ludzi, bo diety za bardzo nie stosowałam. Przybyło chyba z pół kilo na wadze, ale za to tłuszcz spadł z 22% na 18,9%. Znaczy to też, że zbudowałam co nieco mięśni. Insanity jednak zaczyna mi się już nudzić, już nic nowego nie będzie tylko powtórki do końca treningu, a dodatkowo powiem Wam, że 6 razy w tygodniu tak ciężko powoli nie mam po prostu też i siły ćwiczyć, a może robię coś nie tak? Sama nie wiem. Postanowiłam po skończeniu treningu robić trzy razy w tygodniu te cięższe treningi z drugiej fazy lub jakieś zamienne cardio i przeplatać je 2 razy w tygodniu treningiem siłowym na ręce, barki itd, czyli to co mam słabe, a potem może znów zrobić całe Insanity jeszcze raz. Mąż ściągnął mi trening z rodziny beachbody P90X, ale jak dla mnie to takie flaki z olejem, a ja chcę nowych wyzwań, cięższych treningów, a nie lżejszych i mniej intensywnych. Po świętach poleciałam i kupiłam sobie odżywkę białkową, żeby pić shake'a po treningu. Pan w sklepie powiedział, żebym piła3-4 sztuki dziennie, ale ja nie chcę jakiejś dużej masy mięśniowej budować przecież. Jak na razie piję jednego po treningu ( 300ml wody i 2 miarki proszku o smaku podwójna czekolada) i staram sie drugą porcję 2 miarek dodać do jogurtu tak jak to zrobiłam wczoraj i było całkiem niezłe. Jeszcze tylko dodam, że taka porcja na wodzie z 2 miarek ma 108 kcal i 21 g białka, także jest to chyba w miarę dobra odżywka.Na mleczku smakowałoby pewnie lepiej, ale to dodatkowe kalorie, a ja wolę raczej stałą niż płynną konsystencję pokarmów.





Kupiłam również owoce Goji, które są tak zachwalane i jem garstkę codziennie jako przekąskę. Dostałam je w Kauflandzie przed świętami , leżały razem chyba z orzechami i za 125 g zapłaciłam bodajże 6,99zł. Naczytałam się o wspaniałych właściwościach tych jagódek .Jest to wyjątkowo mocny antyutleniacz. Ze względu na substancje, które zawiera, działa przeciw starzeniu się. Zawiera 18 rodzajów aminokwasów, 21 elementów śladowych, witaminę C, witaminy z grupy B, składniki mineralne: żelazo, wapń, cynk, selen, nienasycone kwasy tłuszczowe, flawonoidy oraz wiele innych. Pod względem wartości odżywczych zaszeregowany jest między najbardziej wartościowe owoce naszej planety.

Odkryto, że jagody goji zawierają składniki pokarmowe wymienione poniżej:
*6 podstawowych witamin
*11 podstawowych mikroelementów
*22 dietetyczne pierwiastki śladowe
*18 aminokwasów
*8 polisacharydów
*6 monosacharydów
*5 nienasyconych kwasów tłuszczowych (niezbędne kwasy tłuszczowe, kwas linolowy i alfa-linolowy, beta-sitosterol oraz inne sterole roślinne). 
*5 karotenoidów, w tym beta-karoten i zeaksantynę, luteinę, likopen i beta-kryptoksantynę, ksantofil 
*wiele pigmentów fenolowych

Ponadto odkryto, że jagody Goji zawierają Wapń (112mg/100g), Potas (1.13 mg/100g), Żelazo (9mg/100g), Cynk (2mg/100g), Selen (50 mikrogramów/100g), Ryboflawinę (1.3mg/100g), Witaminę C (148mg/100g).

Jagody goji zawierają także wiele roślinnych substancji chemicznych:
*Beta-karoten: 7 mg/100 gramów suszonych owoców.
*Zeaksantynę: do 200 mg/100 gramów suszonych jagód goji. Do *77% wszystkich karotenoidów obecnych w wilczej jagodzie to zeaksantyna. 
*Polisacharydy: do 31% wagi pulpy.


Z suplementów łykam też olejek z wiesiołka, on też ma mega właściwości, a dla mnie zalecony był w sprawach kobiecych.
          Olej z wiesiołka w wielu publikacjach nazywany jest pigułką kobiecości. Zaszczytne to miano i z pewnością zasłużone. Zawarte w nim składniki doskonale wpływają na związane z napięciem przedmiesiączkowym dolegliwości. Uspokajają, niwelują bóle, sprawiają, że piersi tracą na nabrzmiałości. Kobiety, które planują zajście w ciążę, chwalą go sobie jako specyfik, pobudzający produkcję płodnego śluzu. Wiesiołek od lat polecany jest tym kobietom, u których stwierdzono nowotworowe zmiany w piersiach. Na te niegroźne działa profilaktycznie (chroniąc przed wzrostem i uzłośliwieniem). W przypadku złośliwych – wspomaga leczenie chemiczne. Na polu naturalnej walki z kobiecymi dolegliwościami pozostaje więc niezwyciężony. Trzeba jednak uważać podczas starań o dziecko. Wiesiołek od wieków znany jest ze swych właściwości wywołujących skurcze macicy. Dlatego też często stosowano go, jako preparat mający przyśpieszyć opóźniającą się akcję porodową. Jaki z tego ostrzegawczy wniosek? Kapsułki najlepiej łykać w pierwszej fazie cyklu miesiączkowego (od pierwszego dnia miesiączki, do dnia owulacji). Spożywanie specyfiku w drugiej fazie (kiedy to można podejrzewać ciążę) może doprowadzić do wczesnego, niezauważalnego poronienia, a tego żadna przyszła mama nie chce. Owej informacji w prawdzie nie znajdziemy na ulotce, znawcy tematu przestrzegają jednak, by w tej materii działać ostrożnie.
Gdy walczysz z nadwagą 
Po olej z wiesiołka warto sięgnąć, gdy potrzebne jest wspomaganie w odchudzaniu. Kwas GLA pobudza bowiem produkcję prostaglandyn, które odpowiadają za spalanie tłuszczu. Co ważne – choć nazwa wiesiołkowego preparatu może sugerować, że i on odłoży się w naszej tkance, nic bardziej mylnego. Organizm wyciąga z oleju tylko to, czego potrzebuje, reszty po prostu się pozbywa.
Zdrowa skóra 
Mówiąc o skórze, trzeba zwrócić uwagę na dwa aspekty wpływu olejku na jej stan. Pierwszy wiąże się z chorobami. Wiesiołek, z racji swych przeciwzapalnych, łagodzących i przyśpieszających gojenie właściwości, pomoże w walce z trądzikiem, atopowym zapaleniem skóry, ze wspomnianą przed chwilą łuszczycą i wszelkimi jej chorobowymi zmianami. Drugi dotyczy już wyłącznie urody, bo nawet jeśli nasza cera jest nieskazitelna, z pewnością będzie jeszcze piękniejsza gdy pozwolimy jej czerpać z drzemiących w wiesiołku zasobów. Troska o cerę wcale nie musi się jednak ograniczać do łykania pigułek. Olejek z wiesiołka możemy stosować bezpośrednio na skórę (w czystej postaci lub zmieszany z kremem). Wystarczy wycisnąć zawartość kapsułki. Na obfitującej w GLA diecie skorzystają również włosy i paznokcie.





I kilka zdjęć tak dla rozluźnienia z wczorajszego spacerku z pieskami. Pogoda była niesamowita





A Wy jakie suplementy stosujecie? Jakie postanowienia dietetyczno-sportowe na Nowy Rok?

Zmykam ćwiczyć, dziś Max Interval Plyo:)

Buziaki
Monika

sobota, 28 grudnia 2013

Prezentowo, jedzeniowo :)

Cześć kochane :))


Jak tam po świętach? U mnie nastrojowo super, a wagowo kilogram więcej. Nie ma sie tym co martwić, w dużej mierze to woda i w ciągu kilku dni normalnego jedzenia powinno sie trochę poprawić. Póki co zmniejszam nieco kaloryczność, wykluczam już słodycze i biorę się do dalszej roboty:) Nie ma co, ani nikt przez 3 dni diametralnie nie polepszył swojej sylwetki, ani nie pogorszył. Oczywiście swiąteczne dojadanie nie wchodzi w grę, mięska  i flaczki i makowiec zamrożone, co by nie kusiło:) A i mój mąż chce się zdrowo odzywiać i chciałby schudnąć:) W ramach miłych wspomnień powiem Wam co jadłam na święta i pewnie jak zacznę wypisywać to sama będę w szoku:)
1.Karp smażony
2.Pstrąg wędzony
3.Ryba po grecku
4.Ryba po japońsku
5.Szczupak faszerowany
6.Flaki
7. Gąska pieczona
8.Schabowe
9.Sałatka tortellini
10. Sałatka jarzynowa
11. Śledzie z rodzynkami
12.Sledzie z cebulą i śmietaną
13.Makowiec
14.Sernik
15.Ciasto pijak
16. 3 Bit
17. Czekolada, migdały w czekoladzie, ciastka kokosowe,ciasteczka musli, ciasteczka amoniakowe, pralinki, orzechy fistaszki
18. Pierogi z kapustą i grzybami smażone
19. Drożdżowe pierogi z kapustą i grzybami
20. Kapusta smażona z prawdziwkami
21.Gołąbki
22.Karp w occie
23. Kompot z suszu owocowego
Pewnie to nie wszystko i tak, ale na tą chwile tak to wygląda:) O rany, i tak mało przytyłam. Ale ćwiczyłam w święta, oprócz Wigilii:)
A teraz co dostałam:


 KSIĄŻKI OD MĘŻUSIA O ODŻYWIANIU, TRENINGACH. Mam fajną lekturę i powiem wam, że ta o odżywianiu poszła na pierwszy ogień i ciekawych rzeczy się dowiedziałam 



 URZĄDZENIE Z SCHOLL'A do piętek, mam problem z narastającą skóra, a to urządzenie daje radę:)




 ZESTAW KOSMETYKÓW DOVE- takie rzeczy zawsze się przydają,na zdjęciu brak balsamu do ciała:)



 ŚWIECZKI ZAPACHOWE- do latarenki:)


 PORTFEL ZE SKÓRY- mój wymarzony



KOLCZYKI- miały byc na Sylwestra, ale już w pierwszy dzień świąt je założyłam:)

A jak Wasze święta? Co jadłyście dobrego? Co dostałyście od Mikołaja? Podoba Wam się coś z moich prezentów?

Buziaki
Monika




wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt kochane:)

Korzystając z okazji i chwili czasu chciałabym Wam złożyć życzenia świąteczne.

Mikołaja bogatego, śniegu bialutkiego
Choinki pachnącej i gwiazdki błyszczącej
Minimum stresu, maksimum miłości
I tyle radości ile karp ma ości
 Szczęścia kupę i rózgi na dupę
Wędzonej szynki, wódki trzy skrzynki
Sylwestra do rana z lampką szampana
Oraz skoku do Nowego Roku!


Bawcie się dobrze
Pozdrawiam
Monika








niedziela, 22 grudnia 2013

Mini przedświąteczne zakupy kosmetyczne i moja choinka .

Cześć laleczki:)

Dzisiaj szybciutko chciałam  Wam pokazać moje mini nowości kosmetyczne, które zdobyłam jeszcze przed świętami z racji, że w świeta i po świetach mam zamiar być super miła dla swojego ciała i dbać jeszcze więcej o urodę. 



1. Maseczka do twarzy typu peel-off z ekstraktem z czarnego kawioru i złotem z Avonu.






 2. Olejek arganowy do włosów z Eveline- podobno jest super i pomaga od razu, ja uważam na tego typu produkty, bo łatwo z nimi przesadzić i włosy wygladają na tłuste.





3. Ampułki do pielęgnacji twarzy z żeńszeniem. Jedną już zużyłam i niezbyt jakoś przypadła mi ona do gustu, ale co można powiedzieć po dwóch zastosowaniach:) Ja traktuję je jako serum i będę używała 2 ampułki w tygodniu, także lada chwila coś powiem, bo jest ich tylko 4 w opakowaniu.

 Kosmetyki dopiero zacznę używać w sumie i jeśli któryś interesowałby którąś z Was to mogę napisać recenzję.





No i moja choinka, którą dziś ubrałam. Teraz czekam na męża, żeby podłączył przedłużacz, żeby ładnie świeciła. Poniżej bombka, którą zrobiła koleżanka- kurcze, ludzie umieją zrobić coś z niczego- zazdroszczę takich talentów.Uciekam robić rybę po japońsku, żeby do świąt kilka dni "naciagnęła":)


Miałyście którys z kosmetyków? Polecacie czy raczej nie?A jak tam u Was, święta już blisko?

Pozdrawiam
Monika

sobota, 21 grudnia 2013

Jak nie przytyć w święta? plus efekty treningów


Cześć dziewczyny :))

Wracam po krótkiej nieobecności, nic się nowego w sumie nie wydarzyło, tylko sprzątanie i przygotowania do świąt. Byłam tak pochłonięta tym wszystkim cały tydzień, że prawie całe dnie schodziły mi na porządkach, zakupach itp. We wtorek zła wiadomość potwierdziła się i niestety moje plany związane z posiadaniem dziecka przedłużą się i myślę, że znacznie niestety. Nie jest to dla mnie miła wiadomość i powiem Wam, że dlatego też potrzebowałam trochę odpoczynku od wszystkiego i kilku dni przerwy , jakiegoś takiego pogodzenia się z tym wszystkim i ustalenia nowej strategii działania. Póki co jeszcze się uspokajam, ale będzie dobrze, jakoś musi być:)
Poniżej efekty moich ćwiczeń, czyli programu Insanity. Kończę piąty tydzień, treningi są już długie, bo około godzinne i baaardzo wyczerpujące, ale daję radę i mam satysfakcję.Tłuszcz w ciele spadł mi z ponad 21% na 18,9 %, od poczatku tego tygodnia widzę też rezultaty w dolnych partiach mięśni brzucha, a wcześniej nie było ćwiczeń, które dałyby radę cos tam ruszyć. Waga nie spada, a nawet troszkę wzrosła, ale nie tracę mięśni, a wręcz odwrotnie, no i najważniejsze, że gubię tłuszcz. Dodam też, że nie stosuję jakiejś drastycznej diety, zdarza mi się też zjeść coś słodkiego i tłustszego, ale z umiarem i nie często.Bardziej niż na wadze zależy mi na wygladzie, jędrności, sprężystości mojego ciała. Nie liczę już tak kalorii jak wcześniej, jem dużo wartościowych produktów i nie przejmuję się ich sporą kalorycznością ( ryby tłuste, oliwa z oliwek, orzechy, suszone owoce).Dziś byłam z mężem na kebabie, ale ogólnie jem bardzo "chude" rzeczy i do tej pory czuję go na żołądku. Stwierdziłam, że nie warto, bo nie był aż taki smaczny, a do tej pory mi ciąży , ale czasami pozwalam sobie na taki cheat meal, a potem już pilnuję diety, powiedzmy, ze raz na dwa tygodnie taki posiłek jest o.k i na pewno nie zaszkodzi ani diecie, a pomoże zaspokoić napady na jakieś słodkościo-tłustości. 







Hasła z netu, które mi się spodobały ostatnio 




Święta przed nami:) Kilka sposobów , i tych znanych i tych tylko moich żeby nie przytyć w święta, ale i nie dać się zwariować:

* Gotujemy "odchudzone "wersje potraw świątecznych. Ryba bez panierki, zamiast cukru słodzik, zamiast twarogu tłustego chudziutki, zastępujemy majonez jogurtem, pierogów nie odsmażamy tylko odgrzewamy.
* Uważamy na napoje- soki są wysokokaloryczne, bezwzglednie unikamy słodzonych napojów, a już zwłaszcza gazowanych. Podstawą powinna być woda. Alkohol też ma ogromne ilości kalorii, wzmaga apetyt, pomaga magazynować się tłuszczykowi .
* Jemy małe posiłki, małe porcje i robimy przerwy 2,5-3 godziny między posiłkami, a nie jemy cały dzień.
* Jemy wolno, dokładnie przeżuwamy, delektujemy się każdym kęsem.
* W dni świateczne nie pracujemy, mamay dużo wolnego czasu. Ja na te dni przewiduję treningi nieco dłuższe tzn. półtoragodzinne plus do tego może jakieś spacery i dyskoteka . Każdy rodzaj ruch jest dobry, nawet Xbox Kinect:)
* Żeby mniej zjeść  10 minut przed każdym posiłkiem pijemy szklankę wody niegazowanej. Zjemy wtedy mniej, no i w ten sposób kontrolujemy nawodnienie organizmu.
* Na czczo pijemy ciepłą wodę z cytryną- ja piję ją i tak codziennie
* Desery i ciasta jemy po posiłku np. po śniadaniu co chroni nas przed skokiem insuliny.
* Przed snem dobrze jest wypić zaparzoną miętę.
* Nie jemy przed snem, chociaż z 2-3 godziny. W nocy dajemy żołądkowi odpocząć.
* Po posiłku szybko umyj zęby. Mi pomaga to pohamować się przed dalszym jedzeniem.

Ameryki nie odkryłam, ale może choć trochę pomogłam. Ja w ten sposób nie tyje przez święta i potem nie muszę się "ogarniać "na Sylwestra.

Miłego wieczorku
Monika

Jak Wasze przygotowanie do świąt? A może Wy macie jakieś dobre sposoby na to by zbyt nie przytyć w święta? Jak tam Wasze treningi?

niedziela, 15 grudnia 2013

Zakupy w SH.



Witam Was dziewczyny:)

Dziś chciałabym pokazać Wam trochę moich nowości z Sh. Wszystko oprócz spodenek kupiłam w Ciucholandzie i kosztowało około 20 zł, a spodenki są z HM i kosztowały około 30zł. Nie mam tylko pomysłu na krótki sweterek z frędzelkami. Może Wy macie jakieś pomysły? I przepraszam za wygląd ciuszków, są wyprane, ale jeszcze nie wyprasowane:)


 ZWIEWNA CIELISTA TUNICZKA Z H&M





 SPODENKI CZARNE Z H&M, ZŁOTA BLUZECZKA PRZÓD





 ZŁOTA BLUZECZKA Z TYŁU_ FAJNE WYCIĘCIE NA PLECACH





 SPÓDNICA PLISOWANA I ZWIEWNA BLUZECZKA





 BLUZECZKA WARSTWOWA I OVERSIZE




 MOJE ULUBIONE PRZEKĄSKI


KWIATEK, KTÓRY KUPIŁAM ROK TEMU W "BIEDRONCE" I ZNÓW ZAKWITŁ NA ŚWIĘTA



Dziś rozpisałam sobie zajęcia na przyszły tydzień, a konkretnie sprzątanie , dekorowanie, zakupy prezentów i robienie listy zakupów spożywczych oraz przygotowanie menu. Powiem Wam, że nie wiem jak się wyrobię, a jeśli w ogóle to będzie to bardzo ciężki tydzień. Do tego coś mnie chyba "bierze", jakaś wirusówka- obym sie tylko teraz nie rozłożyła. A jak Wasze przygotowania do świąt? Ja jeszcze "w lesie ":)

Pozdrawiam
Monika

sobota, 14 grudnia 2013

Co nowego u mnie

Cześć laleczki :)


Ostatnio słabo u mnie z pisaniem, dużo pomysłów na posty, ale straszny brak czasu. Cały tydzień wstawanie o piątej do pracy i poźne jej kończenie. Do tego w tym tygodniu miałam Jasełka w przedszkolu i w związku z tym dużo przygotowań. No i nawiedził mnie pan z Inspekcji Pracy i siedział dwa dni. Zresztą z jego wizytą związane było szybkie załatwianie spraw do których miał zastrzeżenia. Ciężki tydzień. Dziś sobota, a ja nie wiedziałam "w co włożyć ręce". Tak to jest jak się w tygodniu nic nie robi :)Więc dosłownie do tej pory "ogarniałam" dom. Jestem przerażona, bo święta tuż tuż, a ja ani posprzątane, ani prezentów, ani pojęcia co ugotować, nie mówiąc już o ozdobach, które kocham. Mam dużo pomysłów na posty. Myślę, że będzie jeszcze kilka outfitów, jakiś post psychologiczny, coś z kosmetyków, makijażu, jakieś propozycje na Wigilię i jakieś może DIY świąteczne- czyli jak udekorować dom., może coś do ugotowania, no i oczywiście co ćwiczę, co jem , jakie są postępy w treningach.
Jutro pojawiam sie z nowym postem:)

Pozdrawiam
Udanej soboty.
Monika

wtorek, 10 grudnia 2013

Outfit- dżinsowa koszula, spodnie z ekoskórą, beżowe botki.


Cześć dziewczyny:)

Ale dzisiaj zimno było o 5.30 jak wstałam, termometr pokazywał -8 stopni. A ja chciałam Wam pokazać stylizację z kilkoma moimi nowościami. W roli głównej dżinsowa koszula, którą juz widziałyście, spodnie ze wstawkami z ekoskórki też już były. Nowe są butki, czapeczka i pasek. Zastanawiałam sie nad biżuterią, ale i koszula i pasek i buty sa tak bogato zdobione, że z nich zrezygnowałam. Czapce natomiast nie mogłam się oprzeć choć może jest trochę infantylna i jako kobietka 35 letnia powinnam być bardziej poważna, ale uważam, że jest bardzo słodziutka i dziewczęca. 










Pozdrawiam cieplutko.

Buziaki
Monika

sobota, 7 grudnia 2013

Moi kosmetyczni ulubieńcy ostatnich miesięcy+ nowa torebka i pyszne śniadanka :)


Cześć kochane:))

Jak tam po Mikołajkach? Zadowolone z prezentów, objedzone łakociami? Ja jestem bardzo zadowolona:) Wczoraj dostałam niemiłą i negatywną dla mnie wiadomość, strasznie się zdenerwowałam, ale niestety trzeba dalej żyć i starać się nie zwariować, bo każdy jakieś problemy ma. Ogólnie wydaje mi się, że lepiej radzę sobie ze stresem niż jeszcze jakiś czas temu. Nie biore wszystkiego tak do siebie i mniej przejmuję się tym na co nie mam wpływu i czego nie mogę zmienić. powiem Wam, że dużo daje fajne hobby ( blog, sport, moda, uroda), wysiłek fizyczny też rozładowuje stres i gorąco polecam dla nerwusów trening progresywny Jacobsona- rozluźnia i uspokaja oraz pomaga bardziej panować nad swoimi emocjami. Ale nie o tym miało być choć chyba wrócę do pisania obszerniejszych tekstowo postów z moimi przemyśleniami :) ( ciekawe tylko ile z Was będzie je czytało he, he ).
Przedstawiam Wam moich ulubieńców, są to kosmetyki, które lubię , sprawdziły się i używam ostatnio.
1.Serum 5 w 1 Eveline z 24 karatowym złotem i kwasem hialuronowym. Używam rano i wieczorem na całą twarz i szyję i oczu też nie oszczędzam, czuję jak skóra dosłownie je "pije". Ma lekką konsystencję, nie zatyka, nie obciąża, nie przetłuszcza. Stosuję je jeszcze przed aplikacją kremu.
2. Krem Vichy Normaderm z 3 rodzajami kwasów, idealny do skóry z problemami, ale jest to emulsja, lekka formuła i też doskonale nawilża. Stosuję rano na serum, a pod podkład. Wydaje mi się, że fajnie nawilża i kocham to, że też matuje. Kupiłam cały zestaw : żel do mycia twarzy, tonik i ten krem i powiem Wam szczerze, że krem jest super, tonik już zużyłam- był też o.k, ale całe trio się nie sprawdzało u mnie. Skóra jeszcze bardziej się świeciła niż bez ich stosowania. Zdecydowanie najmniej u mnie się sprawdził żel do mycia twarzy, ale zużyję go myjąc nim twarz raz na dwa dni po pilingu:)








 3.Krem z kwasem glikolowym Gly Skin Care. Fajny kremik, który złuszcza, redukuje zmarszczki, poprawia wygląd porów. Przeznaczony do stosowania na noc i tak też robię. Trzeba go używać na noc, na początku trochę piecze, zaleciła mi go kosmetyczka jako dopełnienie i wzmocnienie kuracji z kwasami.
4.Krem ujędrniający Filorga. Używam na noc co drugi dzień, bo jeszcze nie tak źle u mnie z tymi zmarszczkami he, he:). Gęsta konsystencja, bardzo wydajny i naprawdę ładnie napina skórę, a do tego  piękny zapach.
5. L'oreal Kod Młodości krem pod oczy- fajny kremik, moim zdaniem dość gesty i mocny i dlatego używam na noc, na dzień mam inny lżejszy. Nawilża, nieco spłyca drobne zmarszczki.



 hhh