czwartek, 14 maja 2015

W poszukiwaniu ideału - szminka idealna.




Cześć :)

Dzisiaj już czwartek, prawie weekend. Otwieramy w sobotę , będzie koncert zespołu szantowego i przyjdą wszyscy znajomi. Jeszcze tylko ostatnie szlify, mała instrukcja obsługi kasy fiskalnej i zaczniemy. Oczywiście będzie post jak klub wygląda w środku itd. Nawet obmyśliłam co założę na ten wieczór, w końcu bedę też w centrum zainteresowania. Pokażę Wam też, no i mam kilka nowości ubraniowych, kilka kosmetycznych.

Dziś o pomadkach, od ponad miesiąca jestem blondynką totalną. Wcześniej ciężko było mi dobrać pomadkę, a teraz to już w ogóle masakra. Nie wiem jak się malować ,choć po zdjęciach widzę, że ogólnie wychodzę "blado" i muszę chyba mocniej oczy podkreślać i dać ciemniejszy podkład lub więcej bronzera.   


Pomadki w kolejności :
1.Essence - Get the look nr 20
2.Essence-Coral calling nr 01
3.Jelly Pong Pong-Lip blush- była w którymś z Glossy Box'ów.





 ESSENCE _GET THE LOOK NR 20


 ESSENCE_CORAL CALLING NR01


 JELLY PONG PONG





MAŁE PODSUMOWANIE


1.ESSENCE- Get the look nr 20- wydawała mi sie fajna, ale jeszcze pogłębia moją bladość. Jest za nijaka, blada, bez życia.

2.ESSENCE- Coral calling nr -01- ta z kolei wydawała mi sie beznadziejna, a wypada chyba najlepiej z tyc trzech, nie za mocna, nie za delikatna.

3. JELLY PONG PONG- za mocna, może na wieczór jeszcze by się sprawdziła ( ewentualnie z konturówką, bo się strasznie''rozlewa") z mocniejszym okiem.


A która Waszym zdaniem najbardziej mi pasuje ?



Pozdrawiam
Monika

6 komentarzy:

serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze:) każdy z nich wywołuje uśmiech na mojej twarzy:)
zapraszam do obserwowania:*