Dzisiaj postanowiłam przybliżyć Wam nieco moją historię odżywiania i odchudzania. Nie myślcie, że zawsze byłam w miarę szczupła, oj nie. W wieku około 20 lat moja waga dochodziła do 78kg, a w ogólniaku tak się odchudzałam, że wylądowałam u ginekologa z brakiem miesiączki ( waga 56kg). To co wyczyniałam w ogólniaku było naprawdę tragiczne i cieszę się, że jakoś dotarło to do mnie w porę i się ogarnęłam. Od tamtej pory bardziej jakoś patrzę na to co jem i piję oraz na regularny wysiłek fizyczny. Przechodziłam wiele diet i u mnie działa tylko tzw."mniej żreć" i sport. Teraz nie stosuję żadnych diet, ale już kilka lat moja waga utrzymuje się w granicach 64-66kg. Jeśli tylko podskoczy wyżej od razu zupełnie odstawiam słodycze i bardziej patrzę na to co jem i tydzień-dwa znów jest o.k.
Moim jedynym problemem jest nieregularność posiłków tzn. często nie mogę wytrzymać te 2,5-3 godziny między posiłkami i coś przegryzam. Nie chodzi już nawet o kaloryczność, a o to, że żołądek powinien trochę odsapnąć, a nie ciągle coś trawić.Z jedzeniem po wstaniu nie mam problemu, bo jak wiecie powinno się jeść pierwszy posiłek maksymalnie godzinę po wstaniu tzn. przebudzeniu się. U mnie jest tak, że zaraz po wstaniu idę do kuchni i robię sobie szklankę ciepłej wody z cytryną z miodem lub bez i po około godzinie dopiero śniadanie i kawka. Ciepła woda na czczo pomaga na trawienie i przygotowuje żołądek na cały dzień. około 3 godziny przed snem staram się też już nic nie jeść, ale zależy to od tego o której idę spać. Czasami gdy siedzę do późna np.do 24tej to jem jakąś lekką przekąskę lub piję szklankę mleka nawet po 21szej.
Zrobiłam taką małą listę przekąsek, które można zjeść na drugie śniadanie, podwieczorek lub jako przekąskę, gdy się długo siedzi.
*wszelkie owoce ( powinno się unikać bananów, śliwek, winogron, gruszek jeśli chcemy schudnąć, gdyż mają dużo cukrów). Mi akurat nie zależy na jakimś radykalnym schudnięciu i jem wszystkie owoce, choć uważam na ilość tych wysokocukrowych- jeden banan czy garść winogron jest jak najbardziej o.k :)
JABŁKA są moimi ulubionymi owocami. Jest ich tyle odmian, że wbrew pozorom nie mogą się znudzić:)
*warzywa- wszelkie rodzaje, choć najlepsze są zielone, a korzeniowe mają najwięcej kalorii. Można przegryzać bez niczego lub zrobić dip z serka wiejskiego light z ziołami.
* wafle ryżowe. Ja jem często z serkiem naturalnym do smarowania i miodem jak mam ogromną chęć na słodycze. Trzy kromki powinny wystarczyć. Można również zjeść z warzywami lub czymś chudym i wartościowym np.jajkiem, chuda wędliną itd.
*chlebek chrupki- 3-4 kromki z chudym "obłożeniem" lub jogurtem czy serkiem wiejskim light czy nawet nie light:)
* jogurty, kefiry, serki wiejskie, maślanki. Można zjeść zjeść same lub dodać do nich owoce lub warzywa. Ja staram się jeść raczej jogurty naturalne np. z miodem czy owocami zamiast tych słodzonych. Uwielbiam serek wiejski z pomidorami i szczypiorkiem.
*kisiel lub budyń. Radziłabym przygotować go na bazie słodzika, a żeby był bardziej wartościowy dodać np. starte jabłko.( gotujemy wodę, wsypujemy do niej starte jabłko i podgotowujemy, aż zmięknie, a trwa to chwilę, dodajemy słodzik, a następnie kisiel rozpuszczony w wodzie, mieszamy, zagotowujemy i gotowe. Jeśli macie czas można ugotować kisiel na owocach tzn tak jak kompot i zagęścić mąką ziemniaczaną).
* owoce suszone lub orzechy- są hitem przegryzkowym, dostarczają "dobrych " tłuszczów, jednak ja staram się ich unikać, bo nie umiem poprzestać na jednej garstce, a one są bardzo kaloryczne. Czasami można dostać je w wersji kieszonkowej tzn. 40g i to jest dla mnie jedyne rozwiązanie. Pychota:)))))
Wiadomo trzeba dużo pić. Najlepiej dużo, dużo wody niegazowanej i herbaty zielone, ziołowe czy czerwone. Kawa pita bez dodatków hamuje apetyt- PODOBNO- u mnie niestety nie.
A Wy co podjadacie? Jakie macie sposoby na poskromienie apetytu?
Pozdrawiam
Monika
ja nie potrafię się powstrzymać przed podjadaniem :( niestety... u mnie też kawa bez dodatków nie hamuje apetytu, a szkoda! buziaki :*
OdpowiedzUsuńświetny post !
OdpowiedzUsuńchoć u mnie nie jest to takie proste
]
]Pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Nigdy do kisielu nie dodawałam startego jabłka - a przecież można. Oj, człowiek uczy się całe życie:)Dzięki za małą inspirację kulinarną. Nie zdążyłam napisać wcześniej - robię to teraz - ślicznie wyglądałaś na pasowaniu przedszkolaczków! Szyk i elegancja:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post Moniś :)
OdpowiedzUsuńja tam jestem koscista wiec podjadam na potege ;D
MNIAM :d SUPER POST:d
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/10/burgrund-and-gold-autumn-romwe.html
Ja w wieku około 20 lat ważyłam około 68 kg też się zaczęłam odchudzać bo ciągle ktoś się mnie pytał czy jestem w ciąży. W sumie z własnej winy tyle ważyłam. Jadłam sporo słodyczy, niezdrowe jedzenie, dojadanie i jedzenie w późnych godzinach wieczornych.
OdpowiedzUsuńTeraz ważę około 53- 54 kg i całkiem inaczej się odżywiam niż dawniej.
Bardzo fajny post.:) Kochana ja Ci zazdroszczę takiej fajnej figury.:) Ja mam słabość do słodyczy niestety...;)
OdpowiedzUsuńO widzisz , ja od pól roku jestem na diecie South Beach , z 9 kg utraty i bez jojo ;) uczy ona Zdrowego jedzenie i zdrowych przekąsek , czesto pokrywają sie z twoimi :))
OdpowiedzUsuńJa czesto wykorzystuje paprykę jako bazę kanapki - na to Serek , jogurt czy wedlina :) i zamiast masła jogo- majo , bo nie lubię suchych kanapek , a to aż o 50 % tłuszczu mniej ;))
Pozdrawiam
Awesome post Monika. Will you like to follow each other on GFC, FB or Twitter? Love
OdpowiedzUsuńNew Post Fashion Talks
Thanks Monika, following you back.
UsuńAż się głodna zrobiłam. :)) Pozdrawiam ślicznotko. :)
OdpowiedzUsuń