Witam po bardzo długiej przerwie.... U mnie niewiele sie zmieniło, a to co się zmieniło to akurat nie na lepsze. Jednak przybyło mi mądrości życiowej he, he, he :) Mam też o wiele więcej cierpliwości i jestem bardziej spokojna. Praca nad sobą tzn. nad moją psychiką dużo dała, jest mi lepiej, akceptuję pewne rzeczy, których kiedyś nie potrafiłam i lepiej znam siebie. Dusza jest jakby uleczona, mam dużo siły w sobie i zaczynam walkę o idealne jak dla mnie ciało, bo niestety tutaj się pogorszyło, ze zgryzoty dużo jadłam i nie ćwiczyłam zbyt często i odbiło się to na wyglądzie, ale dam radę :)
W czasie gdy mnie nie było przetestowałam też wiele kosmetyków. Szukałam lepszych od tych, które znam, ale zazwyczaj kończy się to podobnie tzn. wracam do starych, wypróbowanych. Tak też i jest z podkładem i korektorem Artdeco. Moim zdaniem kosmetyki tej firmy są bardzo wysokiej jakości, a cena nie jest, aż tak wygórowana, choć nie są tanie. Kupiłam podkład matujący z pudrowym wykończeniem, mój numerek to 10. Jest pięknie zapakowany, posiada gąbeczkę do aplikacji kosmetyku ( trzeba ją myć dość często )i lustereczko. Widać, że jest to porządny i nie byle jaki kosmetyk.
Korektor jest wykręcany, w formie długopisu i pięknie rozświetla cienie pod oczami, jest lekki , nie zbiera się i nie podkreśla zmarszczek, numerek 6.
Podkład kosztował około 80 zł, a korektor 50zł, jednak z tego co pamiętam podkład mi nie starczał na długo, ale zobaczymy tym razem. Wkrótce pokażę jak wyglądają na buzi.
Miłego wieczorku.
Monika